Jerozolima. Miasto pokoju. Środek świata. Mieszanka religii, kultur, narodowości. Przedmiot walk. Najważniejsze miejsce trzech monoteistycznych religii. Żydzi, muzułmanie i chrześcijanie. Ubiory dalekie od tych, które widzimy na co dzień. Ortodoksyjni Żydzi w czarnych płaszczach, kapeluszach, z pejsami. Kobiety w długich płaszczach zakrywających ciało, w chustach na głowie. I na każdym kroku patrol wojskowy bardzo młodych ludzi. Zupełnie inny świat.
Getsemani. Dziś skała wewnątrz Bazyliki Narodów - jej główny element. Tutaj „obudziłam się” po całonocnej podróży. Eucharystia w miejscu, w którym Jezus modlił się przed męką, gdzie spływał Jego krwawy pot. „Ojcze, jeśli to możliwe, oddal ode Mnie ten kielich”… I ostateczne „tak” - pomimo strachu i lęku - pełne ufności zawierzenie Ojcu.
A jak jest ze mną? Ile mojego „ja”, moich pomysłów i planów na życie, a ile woli Pana Boga, słuchania Go każdego dnia i mówienia „tak”, pomimo cierpienia…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Cysterny. Mniejsze i większe głębokie dziury - groty, do których, jak tłumaczył przewodnik, Rzymianie wrzucali więźniów. Ciemne, zimne. Czyli to, co w naszej polskiej tradycji nazywamy ciemnicą.
Gra w króla. Na posadzce Litostrotos, gdzie Piłat sądził Boga, ślady żołnierskiej gry w kości. Jej celem było uśmiercenie więźnia. To tu włożono na Jezusa szkarłatny płaszcz i koronę z cierni na Jego głowę. Tu żołnierze obrzucali obelgami Boga, znieważali i wyśmiewali Go. A On stał cicho jak baranek prowadzony na rzeź. Nawet nie otworzył ust swoich.
Droga Krzyżowa. Wąskie uliczki Starej Jerozolimy. Stacje drogi na Golgotę zaznaczone kaplicą albo tylko tabliczką z cyfrą gdzieś wysoko na murze kamienicy. Po obu stronach uliczek - stragany. Tu można kupić wszystko - słodką chałwę, barwną chustę, jerozolimskie pamiątki. A sprzedający są wystarczająco nachalni. Ciągną za ubranie, przekrzykują siebie nawzajem, a często i modlących się pielgrzymów. Tak właśnie odbywa się zazwyczaj nabożeństwo… I tak pewnie szedł Jezus z krzyżem. Ludzie zajęci sobą, swoimi sprawami, nie zwracają uwagi na to, że dzieje się coś ważnego. Obojętność. Nęcenie błyskotkami. Gwar, ruch, śmiech. A z drugiej strony walka o to, żeby nie stracić z oczu Pana Jezusa i Jego krzyża. Żeby nie zapomnieć o sensie i celu drogi…
Wreszcie Bazylika Grobu Bożego. Dla mnie - jak miasteczko: z uliczkami, kapliczkami. Wielość wyznań chrześcijańskich, kultur. Wszystko tak różne od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.
Golgota. Dziś skały praktycznie nie widać. Obudowana. Można jedynie dotknąć miejsca, w którym zgodnie z tradycją był wbity krzyż Chrystusa, na które spłynęła krew i woda. Być tu, gdzie wydarzyło się zbawienie świata. Gdzie Chrystus oddał nam Matkę i gdzie zawołał: „Wykonało się”. Gdzie...
Wreszcie - najważniejsza kaplica z płytą grobową. To na niej złożono Ciało Jezusa. Nieważne, że datuje się ją na kilka wieków po Chrystusie. Uświęcona wiarą chrześcijan. Podczas sprawowanych w przedsionku Eucharystii czyta się Słowo Boże, ale nie to, które opisuje śmierć Pana Jezusa, złożenie do grobu, tylko… o Zmartwychwstaniu! Bo w grobie przecież nie ma Chrystusa. Zmartwychwstał!
Za tydzień razem z „Niedzielą” - album „W krzyżu zbawienie. Męka Jezusa Chrystusa”.