Reklama

Kapłan odpowiada

Czy plotkowanie jest grzechem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy między ludźmi i trudno sobie wyobrazić, że można o nich nie mówić. I w zasadzie jest to właściwa postawa: ludzie, relacje z nimi są częścią naszego życia, a jeśli coś jest dla nas nieobojętne, to po prostu o tym rozmawiamy. Rozmawiamy o pieniądzach, o polityce, o ludziach - bo to dla nas ważne.
Warto jednak dokonać małego rozróżnienia: swoim słowem dotknąć i zranić można tylko człowieka, mówienie natomiast o polityce, partyjnych programach, liczbie zer na koncie albo o pustym portfelu - to wszystko w zasadzie ani polityce, ani programom, ani pieniądzom nie szkodzi. Stąd plotki, obmowa, oszczerstwo, a więc grzechy języka, zawsze skierowane są przeciwko człowiekowi. Plotkujemy o ludziach, nie o rzeczach. Temat nie wydaje się być banalny w czasie, gdy w Internecie wyrastają ostatnio jak grzyby po deszczu serwisy, które za cel stawiają sobie szukanie sensacji, tworzenie plotek najczęściej dotyczących życia tzw. gwiazd albo osób powszechnie znanych, a i my sami nie stronimy od rozmów, często zaczynających się od słów: wiesz, słyszałem(am), że ten...
Czy plotkowanie jest grzechem? Czy „niewinne” ploteczki są złe?
W teologii moralnej istnieje rozróżnienie między plotką, a więc powtarzaniem różnych niesprawdzonych informacji, a obmową (mówienie o kimś złych, ale prawdziwych rzeczy) i oszczerstwem (głoszenie kłamstwa o bliźnim). Wszystkie te zjawiska stoją w mniejszej lub większej sprzeczności z podstawowym dobrem, które należy się każdej osobie: jest nią dobre imię, dobra sława. Odpowiedź więc na powyższe pytanie, z braku miejsca dość ogólna, może być następująca. Plotka, obmowa i oszczerstwo są grzechami w takim stopniu, w jakim niszczą dobrą sławę bliźniego.
Jak zatem mówić o ludziach, a nie grzeszyć? Po pierwsze - w rozmowach o bliźnich postarać się dotknąć problemu, a nie człowieka. Po drugie - zanim coś powiem o innym, zawsze warto zadać pytanie o intencję rozmowy, którą prowadzę. Czy w moim sercu jest troska o człowieka i chcę dotknąć trudnych problemów, lepiej je zrozumieć, zaradzić im, czy może przeciwnie - w sercu pojawia się chęć wywyższenia, cichego odwetu, zazdrość lub zawiść? W pierwszym przypadku popełnienie grzechu jest praktycznie niemożliwe, w drugim - lepiej milczeć.
Na koniec już warto przywołać dość znaną maksymę: „Ludzie wybitni rozmawiają o problemach, ludzie przeciętni o wydarzeniach, ludzie mali o bliźnich”. Jakkolwiek lubimy plotkować, starajmy się dążyć raczej w stronę wybitnych. Nie odwrotnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Ocena: +5 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy ksiądz po kolędzie chodzi

Kolęda to coś więcej niż tradycyjna wizyta duszpasterska – to moment, który łączy pokolenia, codzienność z duchowością, a czasem nawet odmienne światy. To okazja, by na chwilę się zatrzymać, porozmawiać, zastanowić się nad sensem i siłą wspólnoty.

Tradycja kolędy, czyli wizyty duszpasterskiej, ma swoje korzenie zarówno w Biblii, jak i w kulturze starożytnej. Jej geneza biblijna nawiązuje do opisu rozesłania uczniów przez Jezusa, a słowa wypowiadane podczas wizyty: „Pokój temu domowi”, mają swoje źródło w Ewangelii. Z kolei odpowiedź domowników: „I wszystkim jego mieszkańcom”, podkreśla symboliczny charakter tego spotkania. Najdawniejsze ślady tej tradycji sięgają jednak starożytności, kiedy to termin calendae (kalendy) oznaczał pierwszy dzień miesiąca. W czasach przed reformą kalendarza rzymskiego, która została przeprowadzona w 45 r. przed Chr., kalendy styczniowe rozpoczynały nowy rok. Był to czas uroczystych obchodów, w których szczególną rolę odgrywały odwiedziny w domach bliskich, wymiana życzeń oraz wręczanie drobnych podarunków. Te starożytne zwyczaje, przenikając do kultury chrześcijańskiej, stworzyły fundament dla współczesnego obrzędu kolędy, który do dziś łączy duchowy wymiar z elementami wspólnoty i tradycji.
CZYTAJ DALEJ

Wracając z kolędy został potrącony przez tira. Kapłan zmarł w szpitalu

2025-01-08 23:32

[ TEMATY ]

zmarły

Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska

W tym roku obchodziłby 20. rocznicę święceń kapłańskich. Ks. Andrzej Kaleta miał 47 lat. Zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku. Został potrącony przez samochód wracając z wizyty kolędowej.

Ostatnio był wikariuszem w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Krzyżu Wielkopolskim.
CZYTAJ DALEJ

Wracając z kolędy został potrącony przez tira. Kapłan zmarł w szpitalu

2025-01-08 23:32

[ TEMATY ]

zmarły

Diecezja Koszalińsko-Kołobrzeska

W tym roku obchodziłby 20. rocznicę święceń kapłańskich. Ks. Andrzej Kaleta miał 47 lat. Zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku. Został potrącony przez samochód wracając z wizyty kolędowej.

Ostatnio był wikariuszem w parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Krzyżu Wielkopolskim.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję