Wiele Państwa zapytań - zarówno ustnych (częstochowscy studenci teologii), jak i pisemnych - dotyczy ostatniej księgi Nowego Testamentu, którą jest Apokalipsa św. Jana. Księga ta, niestety, nie tylko w dzisiejszych czasach bywa niewłaściwie wyjaśniana, co prowadzi do nadużyć przy jej interpretacji. Dzieje się tak z powodu symbolicznego języka, w którym dzieło to zostało napisane. Reprezentuje ono bowiem wyjątkowy gatunek literacki, jakim jest właśnie… apokalipsa (od grec. apokalypsis, czyli: objawienie, odsłonięcie, odkrycie).
Apokalipsy były znane na długo przed pojawieniem się chrześcijaństwa. Zazwyczaj opisywały one czasy ostateczne i to, co się w nich wydarzy. Stosowane w nich terminy miały ukryte znaczenie. Znane ono było bezpośrednim adresatom danego pisma. Kolejne zaś generacje czytelników niejednokrotnie miały problemy z interpretacją symbolicznych i wieloznacznych wyrażeń. Zwłaszcza ludzie, których potocznie określa się mianem nawiedzonych, dopatrywali się w takich tekstach odniesień do znanej im teraźniejszości, niejednokrotnie niewłaściwie rozumiejąc obrazowe słownictwo.
Jeśli zaś chodzi o ostatnie biblijne pismo, jest ono głęboko zakorzenione w apokaliptyce żydowskiej przełomu er. Czerpała ona całymi garściami ze starotestamentowych tradycji prorockich, gdzie nie brakowało wizji dotyczących przyszłości. Apokalipsa św. Jana powstała najprawdopodobniej pod koniec I stulecia. Biblistyka podpowiada, że odzwierciedla ona czasy panowania rzymskiego imperatora Domicjana (rządził w latach 81-96), a zatem czasy ucisku i terroru, jak podpowiada historia starożytna. „Istnieje kilka głównych sposobów interpretowania Apokalipsy: (1) księga szczegółowo przepowiada koleje ludzkiej historii aż do drugiego przyjścia Chrystusa; (2) księga stanowi odbicie jedynie ogólnych zasad dotyczących dziejów; (3) księga opisuje jedynie to, co działo się za czasów apostoła Jana; (4) księga opisuje jedynie czasy ostateczne; (5) kombinacja powyższych stanowisk (np. apostoł Jan pisze o ogólnych zasadach historii w kontekście zawsze bliskiego końca świata, który kiedyś nadejdzie; lub: apostoł przedstawił te zasady, odnosząc je do swoich żyjących w końcu I w. czytelników)” - C. S. Keener, „Komentarz historyczno-kulturowy do Nowego Testamentu”, Warszawa 2000 (gorąco polecam tę książkę, która na pewno rozwiąże Państwu wiele nowotestamentowych problemów; pewnie jeszcze gdzieś będzie ją można dostać w księgarniach).
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu