„Bierne ludobójstwo” - tak sytuację w Zimbabwe, kiedyś bogatego jak na warunki afrykańskie kraju, określił jeden z miejscowych katolickich hierarchów. - Świat patrzy i nic nie robi - dodał, a jego słowa przytoczyła afrykańska agencja katolicka „CISA”.
Południowoafrykańskie państwo na skutek nieudolnych, totalitarnych rządów Roberta Mugabego znajduje się w stanie bankructwa. Nie pomogło niedawne porozumienie z opozycją, bo w rękach Mugabego znajduje się realna władza. Inflacja osiągnęła niespotykane rozmiary. Wartość pieniądza spada z godziny na godzinę. Państwo z jego agendami: opieką zdrowotną, szkolnictwem i ekonomią praktycznie nie działa. Połowa populacji jest zależna od międzynarodowej pomocy. Na dodatek panuje cholera. Zanotowano już ponad 70 tys. przypadków tej śmiertelnej choroby. 3,5 tys. osób zmarło.
Międzynarodowa Caritas apeluje o pomoc dla Zimbabwe. Na „już” potrzeba 7 milionów dolarów. Te pieniądze wystarczą na miesięczne wyżywienie 164212 mieszkańców Zimbabwe. Pozwolą one również na uzdatnienie wody do picia dla 16 tys. domostw.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu