To straszne marnotrawstwo. Szczątki po zabitych jeszcze przed urodzeniem dzieci nie powinny się marnować - z takiego założenia wychodzą niektórzy naukowcy i proponują, aby wykorzystywać organy zabitych dzieci do transplantacji. Pierwsze badania wskazują, że nadają się do tego szczególnie nerki i wątroba, bo rosną bardzo szybko. Oczywiście, nienarodzone dziecko musiałoby być zabite odpowiednio późno, gdy te narządy byłyby już wystarczająco ukształtowane. - To horror - oceniają obrońcy życia, których obiekcje cytuje brytyjski „Daily Mail”.
Sprawę pobierania organów z zabitych nienarodzonych podjął na konferencji naukowej prof. Richard Gardner - jeden z najbardziej uznanych ekspertów w dziedzinie badań nad komórkami macierzystymi. Naukowiec z Oksfordu podkreślił, że chętnych na organy jest więcej niż dawców, a badania nad komórkami macierzystymi, traktowane jako zestawy do odtwarzania uszkodzonych organów dorosłej jednostki, są jeszcze w powijakach. Znacznie prościej i szybciej byłoby pobierać te narządy od zabitych nienarodzonych dzieci. Obrońcy życia oceniają jednoznacznie tę propozycję. Pomysł prof. Gardnera znalazł jednak zwolenników w środowisku naukowców.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu