Nutki każą radować się i zapłakać, zadumać i wyrwać z odrętwienia, by wreszcie pozwolić spojrzeć prawdziwie na cud miłości ofiarowany ludziom przez Boże Dzieciątko. Takiej muzyki mogli doświadczyć mieszkańcy i goście w parafii p.w. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie, uczestniczący w niedzielę 22 stycznia, w pięknym koncercie zaprezentowanym przez „Starszą scholę” i występujących gościnnie „Muszyniaków”.
Czas był niezwykły, bo oto w parze Dzień Babci i Dzień Dziadka. Święto troski, poświecenia, miłości i wyrozumiałości, chociaż coraz trudniej pogodzić się starszemu pokoleniu ze „swawolnym” współczesnym światem. Ale śpiew kolęd i pastorałek złagodził różnice pokoleń. Wszyscy otwarli serca na piękne aranżacje melodii u Bożego żłóbka. Góralskie tony instrumentów na czele ze skrzypcami wybrzmiały małemu Bacy najpiękniej, jak umiały, rzewnie otulając zimne nóżki w cichej, mizernej stajence, by za chwilę ulecieć z aniołami wysoko, gdzie blask betlejemskiej gwiazdy wskazuje przez pokolenia, drogę nam współczesnym. Tak wiele piękna i dobra przekazali słuchaczom uzdolnieni artyści. Chociaż niewielki to zespół, grają potężnie już wiele lat na chwałę Boga i ku radości ludzi. Niezwykłym upominkiem obdarowała także słuchaczy drugoklasistka Agnieszka, która czystym, odważnym tonem wyśpiewała małemu Jezuskowi swoje maluśkie, dziecięce kochanie.
Dobrym słowem i podziękowaniem obdarzył muzykantów rozmiłowany w góralskiej muzyce proboszcz parafii, ks. prałat Franciszek Niemiec. Oby nasze życie było jak ta góralska muzyka, proste, szczere i sprawiedliwe. Miłujące Boga każda chwilą radości, pracy i trudu. I oby, gdy zaśniesz Dziecino Mała, melodia naszych dni do snu Cię kołysała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu