Żądze są jak bezwodne studnie drążone do źródeł pustki…
*
Dziwne, że wciąż ktoś uczy nas nowych potrzeb, pragnień, pożądań, obiecując szczęście i nie dotrzymując obietnicy… A nikt nie uczy pogodnej rezygnacji, swobodnego wyrzeczenia, prostoty życia, które przyciągają szczęście.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
*
Choć spod pałacu króla przepędzano zwykle żebraków, to przed jednym z nich straże czuły dziwny respekt. Wyglądał raczej na ubogiego mędrca czy wędrownego mnicha, bo nigdy nie prosił o datek, tylko siedział z pustą miseczką przed sobą i uśmiechał się wyrozumiale, jakby to pałacowi mieszkańcy i goście byli godni współczucia, a nie on - bosy biedak niemający niczego.
Pewnego ranka król, w szampańskim humorze, wyszedł przed pałac i natknął się właśnie na niego. Poczuł wzbierającą w sobie hojność i rzekł: „Mogę spełnić każde twoje pragnienie. Proś więc dziś, o co chcesz”. Na to żebrak: „Na twoim miejscu, panie, zastanowiłbym się mocno, zanim bym coś takiego rzekł. Któż ci dał możność poznania i zaspokojenia pragnień człowieka?”. Urażony zarozumiałością żebraka, król powiedział: „Chyba nie wiesz, że jestem władcą tego królestwa i nie wiem, czy jest coś, czego nie mógłbym ci dać, biedaku”. Żebrak uśmiechnął się tajemniczo. „Myślę, że nie będzie proste dla ciebie, panie, napełnienie mojej miseczki”. Król roześmiał się, zawołał sługę i kazał mu sypnąć złotych monet do miseczki. Jednak osłupiały ujrzał, że monety zniknęły na dnie miseczki. Świadkami tego było sporo dworzan, więc po paru godzinach nie tylko w pałacu, ale i w całym mieście mówiono o dziwnym zjawisku. Król uniósł się honorem, wezwał kilku najbogatszych dostojników i rzekł: „Choćbyśmy mieli poświęcić na to cały nasz skarb, to pokażemy temu żebrakowi, że nie damy mu się ośmieszyć. Przywieźcie tu tyle kosztowności, że napełnimy sto takich miseczek”. Teraz wokół żebraka zebrał się tłum żądny sensacji. Słudzy wysypywali kosztowności z worów i skrzyń, ale w tej niewielkiej miseczce wszystko przepadało bez śladu. Tak się działo przez cały dzień, a tłum gęstniał. W końcu król, nie chcąc się ośmieszyć do reszty, powstrzymał pragnienie ukazania swojego bogactwa i mocy, skłonił się przed żebrakiem i rzekł: „Prawdę powiedziałeś, że nie znałem bezdna ludzkich pragnień. Zdradź mi jednak, z czego zrobiona jest ta miseczka”. Żebrak odwzajemnił ukłon i rzekł: „Zrobiono ją z czaszki człowieka, którego mózg trawiły coraz większe pragnienia i żądze. Zżarły mu w końcu mózg, serce i duszę, a pozostawiły po sobie straszną pustkę. Dlatego ta miska zawsze jest pusta”. Król zapytał: „Czy ty też tracisz wszystko, co użebrzesz?”. Żebrak uśmiechnął się i rzekł: „Kiedy miseczka jest otwarta - jest samą żądzą i pustką, a kiedy odwracam ją do góry dnem - jest wyrzeczeniem i zaspokojeniem. W głębi wyrzeczeń tkwi pełnia”.
*
Ktoś kiedyś porównał ludzi konsumpcyjnego Zachodu do ciężko pracujących niewolników, usiłujących wyczerpać morze sitami, ale po tej opowieści można byłoby wielu nazwać żebrakami z miseczkami ziejącymi pustką, tylko nieznającymi sekretu wyrzeczenia.