Planowane Rodzicielstwo (Planned Parenthood) to najbardziej dochodowa maszyna do zabijania w USA - mówią o organizacji obrońcy życia. I nie ma w tym nic z przesady. Każdego roku ta nosząca eufemistyczną nazwę organizacja zabija coraz więcej dzieci, generując coraz większe zyski - pisze serwis „ChristianNewsWire”. Wraz z prezydenturą Obamy nadeszły dla niej jeszcze lepsze czasy.
Według sprawozdania finansowego za rok 2007- -2008, Planned Parenthood zabiła 305 310 nienarodzonych dzieci. Tylko 4 912 matek skierowano do agencji adopcyjnych. Organizacja chwali się, że zwiększa „udziały w rynku”. Dziś wykonuje już ponad 20 proc. wszystkich „zabiegów” w USA. W dużej części są one finansowane ze środków publicznych. Jedna trzecia ponadmiliardowego budżetu organizacji pochodzi z kieszeni amerykańskiego podatnika. I choć jest to organizacja „non profit”, to każdego roku wykazuje milionowe nadwyżki przychodów nad wydatkami, co obrońcy życia nazywają wprost zyskiem z zabijania. W sprawozdaniu za rok 2007-2008 wykazano 85 mln dolarów tej nadwyżki. - Pieniądze są lokowane na oprocentowanych kontach bankowych, służąc później realizowaniu celów organizacji.
Wraz z wprowadzeniem się Baracka Obamy do Białego Domu Planned Parenthood ma nadzieję, że prezydent zniesie federalny program dla nastolatków, kładący nacisk na abstynencję seksualną. Źle to wróży amerykańskim nastolatkom, bo gdy za edukację seksualną zabierze się Planned Parenthood, można spodziewać się najgorszego - podkreślają obrońcy życia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu