Reklama

Terapia poprzez rajd - damy sobie radę...

Niedziela podlaska 43/2002

Tadeusz Szereszewski

Uczestnicy Rajdu na chwilę przed zakwaterowaniem w bursie szkolnej

Uczestnicy Rajdu na chwilę przed zakwaterowaniem w bursie szkolnej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

14 uczestników IV Raciborskiego Rajdu Rowerowego Środowisk Trzeźwościowych dookoła Polski dotarło 19 lipca 2002 r. do Bielska Podlaskiego i spotkało się z członkami Klubu Abstynenta "Promień" w Bielsku Podlaskim. Nocleg spędzili w Bursie Szkolnej, a następnego dnia wyruszyli na dalszą trasę do Białegostoku.
Idea Rajdu Rowerowego Środowisk Trzeźwościowych dookoła Polski zrodziła się z inicjatywy Stowarzyszenia Klubu Abstynenta "Helios" i odbywa się pod patronatem prezydenta Raciborza. Rajd odbywa się pod hasłem: "Wybierz aktywność zamiast nałogu".
Na trasę dookoła Polski 1 lipca, liczącą 42 etapy o łącznej długości 2917 km, uczestnicy rajdu wyruszyli z Raciborza. 4 dni wcześniej rajd rozpoczął wraz z kolegą 45-letni Henryk Fortoński z Wałbrzycha.
Idea rajdu zrodziła się podczas spotkania ruchów trzeźwościowych w czasie wizyty Jana Pawła II w 1999 r. w Drohiczynie, kiedy to Ojcu Świętemu ofiarowano wstęgę miłości, szczęścia i nadziei. Była to odpowiedź na wcześniej otrzymany list Papieża wraz z błogosławieństwem, wspierający i formujący grupy trzeźwiejących alkoholików, który to list Klub "Helios" z Raciborza rozesłał do klubów abstynenckich w całej Polsce.
"Rajd stał się nie tylko formą terapii i integracji środowisk trzeźwościowych oraz działaniem profilaktycznym, ale przy poparciu władz Raciborza również akcją promocji miasta. Jest formą oddziaływania na rzecz zdrowego stylu życia bez jakichkolwiek uzależnień" - powiedział współtwórca rajdu komandor Marian Niewiadomski.
Rajd jest imprezą otwartą, polegającą na tym, że w każdej chwili można się do niego dołączyć, bądź też z uczestnictwa zrezygnować. Stąd też biorą w nim udział również sympatycy Klubu oraz osoby współuzależnione poprzez członka rodziny alkoholika.
Uczestnicy są w różnym wieku, mają różną historię życia i przeszłość zawodową, różne schorzenia i ograniczenia fizyczne lecz wspólną dolegliwość i słabość - chorobę alkoholową, z którą żyli nawet przez 30 lat. Dziś, choć różny jest ich okres abstynencji (najdłuższy - 14-letni) zawsze podczas mityngu mówią o sobie - "ja alkoholik".
"Przez alkohol uczyniłem wiele zła w moim życiu, a nawet zakosztowałem więziennego chleba. Małżeństwo też mnie nie zmieniło. Nie umiałem żyć bez alkoholu. Na przyjęciu weselnym mojej chrześnicy, 14 lat temu, upiłem się do utraty przytomności. Wszyscy wiedzieli, że piję, lecz nikt nie był mi w stanie pomóc. Zdecydowałem się wyznać swoją bezsilność podczas spowiedzi. Po 2 latach wewnętrznych rozterek zawierzyłem swoją rodzącą się trzeźwość Maryi, wpisując się do księgi trzeźwościowej" - powiedział podczas mityngu 60-letni uczestnik rajdu.
"Każdy z Was jest dzisiaj bohaterem. Niech czas polegający na ciągłym powracaniu do normalności i trwanie we wspólnotach AA daje Wam wiele satysfakcji i szczęścia oraz pobudza do refleksji. Za to, co dokonuje się dobrego w naszym życiu powinniśmy umieć dziękować ludziom i Opatrzności Bożej" - mówił podczas kolacji Aleksy Nikitiuk - prezes Klubu Abstynenta "Promień" w Bielsku Podlaskim.
Najmłodszym uczestnikiem rajdu, współuzależnionym z powodu wychowywania się w rodzinie uzależnionej od alkoholu był 14 letni Radek z Sosnowca.
Z Bielska Podlaskiego do zakończenia rajdu uczestnicy mieli jeszcze ponad 1500 km drogi. Nie martwiło to H. Fortońskiego z Wałbrzycha, który choć nie ma lewej nogi, to podjął próbę objechania na rowerze Polski. Henryk jest aktualnym mistrzem Polski na wózkach w koszykówce. Wierzy mocno, że da sobie radę.
"Rajd rowerowy jest wspaniałą formą terapii, integrującą i promującą zdrowy styl życia i choć łączy się z odwagą i wyrzeczeniem, to daje okazję do doznawania wielu serdeczności wszędzie tam, gdzie się zatrzymujemy na nocleg" - twierdzą jego uczestnicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy Sekretarz Episkopatu: Kościół dziś potrzebuje ewangelizacji i nawrócenia

2024-07-01 10:32

[ TEMATY ]

KEP

Sekretarz Episkopatu

EpiskopatNews/ flickr.com

Jestem przekonany, że w obecnej sytuacji - dla dobra podstawowej misji jaką jest ewangelizacja - jako Kościół potrzebujemy nie tyle budowania pozytywnego wizerunku, co nawrócenia - deklaruje w rozmowie z KAI bp Marek Marczak, nowy sekretarz generalny Konferencji Episkopatu. Wśród głównych zadań Kościoła widzi intensywną ewangelizację oraz pracę na rzecz reformy synodalnej. Mówi również o potrzebie zreformowania pracy Konferencji Episkopatu.

KAI: Został Ksiądz Biskup wybrany i objął urząd nowego sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski. Proszę powiedzieć jakie są najważniejsze zadania, jakie wypełnia sekretarz generalny KEP?

CZYTAJ DALEJ

Krew, która łączy

Krew to podarowanie komuś zdrowia a w wielu przypadkach życia. Krew jest tym, co łączy. Krew jest czymś cennym, drogim. Tak też jest z Najdroższą Krwią Jezusa Chrystusa.

Pamiętam, gdy byłem uczniem liceum, w mojej rodzinnej parafii odbywały się rekolekcje wielkopostne. Głosił je ks. Marian Matusik. Uczył nas pieśni pt. Gdy pod krzyżem upadał. Nie bez powodu przywołuję tą pieśń, w tekście padają słowa, które świadczą o tym, że Krew Jezusa łączy... Warto to sobie uświadomić na początku tego szczególnego miesiąca kultu Najdroższej Krwi Chrystusa. Jego Krew obmyła nas z grzechów. Ta sama Krew dała nam życie. Ta Krew połączyła niebo z ziemią i stojącą pod Krzyżem Maryję, która cierpiała wraz z Synem. Niech i dziś, Krew Jezusa Chrystusa „nas w jedno połączy, bo za wszystkich umierał, On nasz Bóg i nasz Brat”.

CZYTAJ DALEJ

Po 85 latach jezuici opuszczają Sekcję Polską Radia Watykańskiego

2024-07-01 21:14

Monika Książek

Po 85 latach jezuici odeszli z sekcji polskiej Radia Watykańskiego. O. Krzysztof Ołdakowski, który jako ostatni jezuita kierował sekcją polską podkreśla, że była to misja bardzo bliska jezuickiemu charyzmatowi, bezpośrednio w służbie Ojca Świętego.

- Dla dziennikarza katolickiego to jest chyba najciekawsza praca, jaka może być, bo z jednej strony jest się w sercu Kościoła, a z drugiej strony doświadcza się Kościoła powszechnego - podkreśla o. Ołdakowski. Wielu dziwi to, że polscy jezuici odchodzą w chwili, gdy papieżem jest ich współbrat. - Zrobiliśmy swoje i myślę, że nie mamy się czego wstydzić. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Nie nam oceniać efekty tej pracy - mówi o. Andrzej Majewski, wieloletni szef polskiej sekcji, wyjaśniając, że w charyzmacie towarzystwa jest wolność i gotowość do rozpoczynania nowych dzieł, zwłaszcza tam, gdzie inni nie chcą iść.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję