Reklama
Wśród sportowców i kibiców Spała jest znana przede wszystkim z Ośrodka Przygotowań Olimpijskich, stanowiącego profesjonalną bazę treningową dla kadry olimpijskiej kilkudziesięciu dyscyplin sportowych. Ale ośrodek jest też jedną z najlepszych w kraju placówek rehabilitacyjno-konferencyjnych. Tu goszczą najlepsi polscy sportowcy, ale także ludzie, którzy ze sportem nie mają nic wspólnego.
Ośrodek ma m.in. dwa stadiony lekkoatletyczne, największą w Polsce halę lekkoatletyczną z bieżnią o długości 200 m z nawierzchnią tartanową, halę do siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej, zapasów, judo i karate, salę szermierki, siłownię do podnoszenia ciężarów, kryty basen, korty tenisowe. A wszystko to na 22 hektarach w otoczeniu pięknych lasów.
- Gdy tylko mijam Tomaszów Mazowiecki, już się cieszę, że tu jestem. Zaraz pójdę pospacerować po lesie, zostawię wszystkie problemy. Teraz jestem ja i trening - mówi Tomasz Majewski. Ciężki - dodajmy - trening. Taki, dzięki któremu zdobywając mistrzostwo olimpijskie w Pekinie, zaskoczył wszystkich.
Dla 28-letniego kulomiota Tomasza Majewskiego to był pierwszy naprawdę wielki sukces. Kilka miesięcy później wygrał w halowych mistrzostwach Europy. A już niedługo (w sierpniu - red.) odbędą się mistrzostwa świata w Berlinie: jeśli tam będzie pierwszy, może poczuć się sportowcem spełnionym.
Ma jeszcze dużą rezerwę, jest siłaczem, mógłby rzucać pewnie o metr dalej niż te 21,51 m z Pekinu. Siłę daje mu także wiara, z którą się nie kryje. - Może nie lubię nad tym się rozwodzić, ale jak ktoś pyta, odpowiadam - wyjaśnia Tomasz Majewski.
Dzięki Spale...
Prezydent Ignacy Mościcki, którego rezydencja letnia mieściła się w Spale, wyasygnował w 1928 r. fundusze na rozbudowę miejscowości, w tym na budowę stadionu. Stadion był, jak na tamte czasy, imponujący. Miał bieżnię o długości 460 m oraz trybuny mogące pomieścić ponad 10 tys. widzów. W centralnym miejscu widowni znajdowała się loża dla prezydenta.
Przy okazji Światowego Zlotu Harcerzy, zorganizowanego w Spale 1935 r., stadion wzbogacono o stanowiska rzutu kulą, oszczepem itp., skoku w dal, nadając mu w ten sposób charakter obiektu lekkoatletycznego. W tym też czasie oddano do użytku drewnianą halę widowiskową. II wojna światowa spowodowała dewastację spalskich obiektów.
Decyzję o rozbudowie ośrodka władze polskiego sportu podjęły przed igrzyskami w Rzymie (1960). W następnych latach ośrodek wzbogacał się o kolejne obiekty.
Igrzyska w Tokio, Meksyku, Monachium, Montrealu, kolejne mistrzostwa Europy i mistrzostwa świata, to grad medali zdobytych przez polskich sportowców. Irena Szewińska, Teresa Ciepły, Halina Górecka, Władysław Komar, Tadeusz Ślusarski, Jacek Wszoła... Nazwiska wielkich lekkoatletów, którzy na swoje złoto, srebro i brąz pracowali w Spale, można mnożyć. Stwierdzenie: „Dzięki Spale są medale” stało się hasłem reklamowym ośrodka. Mistrz Majewski trenował tu przed igrzyskami w Pekinie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Idziemy do fryzjera
Reklama
Tomasz Majewski w Spale jest, jak oblicza, średnio przez miesiąc-półtora w roku, czyli zebrałoby się w czasie kariery w sumie ze dwa lata. Ma tu przed ważnymi zawodami główną bazę, gdzie da się świetnie trenować i przygotować. - Mam tu wszystko, co potrzeba. Także do odpoczynku - mówi.
Spalski Centralny Ośrodek Sportu jest położony nieco na uboczu, na skraju Spały, pod lasem, w którym często można zobaczyć biegających sportowców. - Biegamy po lesie, wzdłuż rzeki, jest tu pusto i pięknie - mówi Majewski.
Sportowcy nie unikają też spacerów po samej Spale. Czasem można ich spotkać w „Olimpijskiej” - kiedyś barze, a dziś pizzerii w piwnicy jednego z budynków wczasowych należących do Funduszu Wczasów Pracowniczych. - Mówimy, że idziemy do „fryzjera”. Bo kiedyś zamiast dzisiejszej „Olimpijskiej” był fryzjer.
W pizzerii na ścianach wiszą pamiątki zostawione przez sportowców, także tych najbardziej znanych. - Ja niczego tam jeszcze nie zostawiłem. W takich sprawach jestem przesądny, wolę to zrobić dopiero po zakończeniu kariery - śmieje się Tomasz Majewski.
Okolicę przez tych kilkanaście lat poznał jak własną kieszeń. Zachęca do wycieczki do bunkrów w Konewce i Jeleniu, do rezerwatu żubrów w Książu, do odwiedzenia kościołów w Inowłodzu, Studziannie i w samej Spale. A w pobliskim Tomaszowie Mazowieckim nie można przegapić skansenu, chyba jedynego rzecznego muzeum w Polsce. Można obejrzeć tu młyn, kolekcję ogromnych kamieni młyńskich, barkę sprzed stu lat, wyłowione z rzeki pojazdy niemieckie z czasów II wojny światowej, a także… autentyczną carską toaletę z rezydencji w Spale. I jeszcze rezerwat Niebieskie Źródła.
Dzikie brzegi
Choć na łowy na grubego zwierza przybywali niegdyś w okolicę polscy władcy - Władysław Herman, Kazimierz Jagiellończyk, a także Władysław Jagiełło, który ponoć był tu ponad 20 razy - miejscowość rozkwitła dopiero wtedy, gdy zaczęli przyjeżdżać tu na polowania carowie: Aleksander II, Aleksander III i jego syn Mikołaj II. Za nimi ściągali inni znamienici goście, w tym koronowane głowy.
Car Aleksander III kazał w Spale wznieść budowle, z których część po przebudowie stoi do dziś. Powstała ogromna rezydencja z pałacem, koszarami, elektrownią i wieżą wodociągową. Z części budynków stworzono potem domy wypoczynkowe i pensjonaty służące wczasowiczom do dziś. Wyróżniają się tym, że budowano je na ogół z czerwonej cegły. W dawnym Savoyu jest teraz Rogacz, w Bristolu - Dzik.
Za tzw. Zajazdem Spalskim stoi Willa Wielopolskiego - hrabiego zarządzającego okolicą za czasów carskich. Później, w okresie międzywojennym, był tu zakład wychowawczy dla sierot, założony z inicjatywy Michaliny Mościckiej i Aleksandry Piłsudskiej. Sam Józef Piłsudski w Spale bywał kilkakrotnie w latach 20. ubiegłego wieku.
Z okresu międzywojennego, gdy Spała była letnią siedzibą prezydentów Rzeczypospolitej, pochodzi m.in. żelbetowy most z ozdobnymi balustradami. Warto nim przejść na drugą stronę, aby - minąwszy kompleks hotelowy i część willową - zanurzyć się w las porastający mniej uczęszczany, dziki brzeg Pilicy.
- W lesie można dostrzec czasem sarny i dziki, ale częściej tylko ślady po nich - mówi Tomasz Majewski. Najbardziej widoczne są ślady po bobrach, które pozostawiły żeremia, nadgryzione pnie drzew w kształcie klepsydr. Bobry, jeszcze niedawno zagrożone wyginięciem, wróciły nad rzekę.
Ocierając się o historię
W okolicach Spały na każdym kroku ocieramy się o historię. O tę najnowszą w samej Spale. Modrzewiowy kościół parafialny pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, otoczony parkiem z wieloma ciekawymi okazami drzew, stojący w samym centrum Spały, pochodzi z okresu międzywojennego.
Świątynię, jako Kaplicę Prezydentów RP, zbudowano w 1923 r. na zlecenie prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, w stylu zakopiańskim. W środku rzeczywiście możemy poczuć się jak na Podhalu: pachnie drewnem, a ołtarz jest dziełem artysty z beskidzkiej Istebnej.
O tę najstarszą historię otrzemy się w pobliskim Inowłodzu. Jednak stan ruin tutejszego, potężnego niegdyś zamku Kazimierza Wielkiego, a także obecne przeznaczenie położonej nad rzeką dużej, XIX-wiecznej synagogi wskazują na dawną, przemijającą świetność miasteczka.
Ale jest jeszcze kościół św. Idziego. Romańską budowlę wzniesiono w XI wieku, najpewniej jako wyraz wdzięczności Władysława Hermana za syna. Po kąpieli w cudownym źródle w Inowłodzu jego żona Judyta, uważana wcześniej za bezpłodną, powiła dziecię, które wyrosło na jednego z najznamienitszych naszych władców - Bolesława Krzywoustego. Pomnik przedstawiający obu władców stoi obok kościoła.
Warto wyprawić się dalej: ok. 10 km od Inowłodza - do ogromnej barokowej bazyliki (może pomieścić 3 tys. osób) i klasztoru Filipinów w Poświętnem-Studziannie. Miejscowość jest niewielka, dlatego obydwa budynki wyglądają tak, jakby przeniesiono je tutaj z jakiegoś wielkiego, pełnego sakralnej architektury miasta. Tutejsze sanktuarium jest jednym z najstarszych i najsłynniejszych ośrodków pielgrzymkowych w diecezji radomskiej.
Dzieje tego miejsca związane są z Cudownym Obrazem Świętej Rodziny z Nazaretu, znajdującym się w głównym ołtarzu Bazyliki. Matka Boża, św. Józef i Jezus siedzą przy stole i jedzą kolację. Na stole leży chleb i owoce, pali się świeca. Św. Józef w złotej czapce na głowie stoi nad małym Jezusem i pomaga trzymać chleb, który dziecko podniosło ze stołu. Moda na Spałę nie przeraża Tomasza Majewskiego. - I dobrze, nie mam nic przeciwko temu - deklaruje.