Westerplatte stało się 1 września głównym miejscem obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Bohaterom i ofiarom wojny hołd oddali przywódcy Polski, Niemiec, Rosji, Ukrainy, Francji, Szwecji, przedstawiciele prezydenta Stanów Zjednoczonych, kombatanci, burmistrzowie kilkudziesięciu miast europejskich, m.in. Drezna, Rotterdamu, Hiroszimy i Nagasaki. W uroczystości uczestniczyła także młodzież polska i z różnych krajów Europy, która przybyła „Expresem Solidarności”.
Niezwykle pozytywnie i szczerze brzmiało wystąpienie kanclerz Niemiec Angeli Merkel. W swym przemówieniu kilkakrotnie użyła ona słowa „cud”, by opisać fakt historycznego pojednania między narodami polskim i niemieckim. Czy po tylu wystąpieniach niemieckich przedstawicieli można było dodać coś nowego? Kanclerz Niemiec jeszcze raz dobitnie podkreśliła, iż Niemcy zawsze będą pamiętać, że to oni są sprawcami i inicjatorami wojny. Równocześnie wyraziła wdzięczność, iż wiele lat temu wyciągnięto do narodu niemieckiego rękę do pojednania, i dlatego czują się tym bardziej odpowiedzialni za przyszłość Europy.
Trzeba przypomnieć, że to właśnie list biskupów polskich do niemieckich w 1965 r. był najważniejszym i pierwszym etapem pojednania polsko-niemieckiego i gestem wyciągniętej ręki. Dlatego tegoroczne obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte poprzedziło spotkanie Episkopatów Polski i Niemiec i wspólne oświadczenie. We wspólnym komunikacie z 25 sierpnia br. proszono, by nowe pokolenie ocaliło pamięć o tych straszliwych wydarzeniach, by obalać stereotypy, by pamiętać o milionach ofiar i losach naszych narodów po wojnie. Wyrażono niepokój, że są w społeczeństwie i polityce tendencje do wykorzystania tych ran do propagandowych celów. Wreszcie biskupi polscy i niemieccy piszą, że pojednanie jest darem. Czy kiedykolwiek takie wspólne oświadczenie między biskupami polskimi i prawosławnymi z Rosji jest możliwe? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sobie przypomnieć, że po liście biskupów polskich, zawierającym słynne słowa: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, rozpętała się fala nieufności i nienawiści. Wiele lat musiało minąć, by dostrzeżono niezwykłość gestu wyciągniętej ręki.
Jak podaje agencja KAI, biskupi polscy wystąpili również z inicjatywą wspólnego komunikatu z biskupami Kościoła prawosławnego w Rosji. Przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik, metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz i arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński poinformowali o konieczności podpisania dokumentu o pojednaniu między naszymi narodami i wzajemnym przebaczeniu sobie win przeszłości. Abp Muszyński wyraził przekonanie, iż nadszedł wreszcie czas, by powiedzieć, że przebaczamy i prosimy o przebaczenie, i że priorytetem w przyszłości są właśnie relacje z narodem rosyjskim.
Gest biskupów polskich przeszedł w prasie bez echa, bo jest to krok w kierunku przeciwnym do słów i działań podejmowanych przez wielu naszych polityków. Tak było również w 1965 r. Mamy nadzieję, że inicjatywa polskich biskupów z czasem zaowocuje. Trzeba pamiętać, że wbrew obiegowym stereotypom także w Rosji są środowiska, historycy i dziennikarze, także studenci i młodzież, którzy nie akceptują oficjalnego nurtu propagandy. Z takimi środowiskami trzeba podjąć szczerą dyskusję. Dlatego bardzo trafna wydaje się rada czeskich dziennikarzy, którzy podpowiadali Polakom, jak mają się zachować wobec historycznych prowokacji: większy efekt i więcej dobra wyniknie nie z nieprzyjemnej wymiany zdań, ale ze wspierania tych naszych przyjaciół, którzy prawdy historycznej szukają. Inicjatywa polskich hierarchów dobitnie wpisuje się w nurt szukania prawdy, ale także przebaczenia i pogłębiania miłości między społeczeństwami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu