Tylko u tych, którzy rozumieją Kościół jedynie jako instytucję czysto ludzką, a nie Boską, i w umysłach żądnych sensacji mogły się zrodzić pomysły, że w procesie kanonizacyjnym możliwa jest droga na skróty, byleby szybciej go zakończyć i przez to bardziej przypodobać się ludziom. Tymczasem Kościół, postępując zgodnie z zasadą, że sprawy święte należy prowadzić święcie (Sancta sancte), i z wypracowanymi w ciągu wieków procedurami, pragnie odczytać ewentualną beatyfikację jako wolę Bożą pomnożenia Jego chwały, ukazania nam piękna świętości do naśladowania i wstawiennictwa błogosławionego przed Bogiem. Postępując w ten sposób, okazujemy szacunek również samemu Janowi Pawłowi II, który nakazał przestrzeganie takich reguł w konstytucji apostolskiej „Divinus prefectionis Magister” (25 stycznia 1983 r.). Spontaniczny i powszechny głos, wyrażający się m.in. w wołaniu „Santo subito!” już w czasie pogrzebu Jana Pawła II, dopiero po wnikliwych badaniach został uznany przez Kościół za głos Ludu Bożego, czyli prawdziwą opinię świętości. To pozwoliło Papieżowi Benedyktowi XVI na podjęcie decyzji o wcześniejszym wszczęciu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II, bez 5-letniego okresu oczekiwania.
Na bazie tejże opinii proces przeszedł normalną drogę, obwarowaną wieloma formalnościami, służącymi lepszemu zdobyciu pewności moralnej na temat praktyki cnót heroicznych Sługi Bożego, czyli bliższego naśladowania przez niego Chrystusa. Droga ta rozpoczęła się poprzez proces gromadzenia dowodów świętości w diecezji rzymskiej, gdzie Jan Paweł II zmarł, i w Krakowie, gdzie dał się poznać jako gorliwy pasterz Kościoła lokalnego. Po zakończeniu żmudnych dochodzeń zebrany materiał dowodowy został w Rzymie opracowany pod kierunkiem odpowiedniego relatora i opublikowany w zbiorze dokumentów zwanym „Positio super virtutibus” (Pozycja na temat heroiczności cnót). Następnie podlegał wielostopniowej ocenie specjalnych gremiów, złożonych z wybitnych historyków i teologów, działających jako Konsulta Teologiczna, a później -
Zebranie Zwyczajne Kardynałów i Biskupów Członków Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Po ich pozytywnych ocenach Kardynał Prefekt Kongregacji mógł wystąpić do Ojca Świętego z sugestią, że osiągnięto pewność moralną w odniesieniu do praktykowania cnót w stopniu heroicznym przez sługę Bożego Jana Pawła II.
Papież Benedykt XVI, biorąc pod uwagę powszechną opinię świętości oraz dowody zgromadzone w procesie, polecił przygotować dekret aprobujący heroiczność cnót Jana Pawła II, który podpisał 19 grudnia 2009 r., i zdecydował o jego promulgacji. Z tą chwilą Jan Paweł II może być nazywany Czcigodnym Sługą Bożym.
Do ewentualnej beatyfikacji w przypadku wyznawców (nie męczenników) wymaga się jeszcze jednego dowodu, jakim jest aprobata cudu. Papież, jako wikariusz Chrystusa na ziemi, traktuje ją jako nadprzyrodzone potwierdzenie ze strony Boga tej pewności moralnej o świętości, zdobytej przy pomocy procesowego dochodzenia. Aprobata domniemanego cudu odbywa się w analogiczny sposób jak proces w sprawie heroiczności cnót, gdyż posiada swą fazę diecezjalną i rzymską oraz przechodzi potrójną weryfikację: przez Konsultę Biegłych (w tym przypadku Konsultę Medyczną), przez Konsultę Teologiczną i wreszcie - Zebranie Zwyczajne Kardynałów i Biskupów Członków Kongregacji. Po ewentualnym pozytywnym przejściu tych etapów Papież, wezwawszy Ducha Świętego, może podjąć decyzję o beatyfikacji i wyznaczyć jej datę.
W sprawie męczenników po podpisaniu dekretu męczeństwa, jeżeli jest ono ewidentnie udowodnione, zazwyczaj Papież nie oczekuje na nadprzyrodzone potwierdzenie w postaci cudu, ale postępuje zgodnie ze słowami Chrystusa, że nie ma większej miłości, jeśli ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół.
Odnosząc te wywody do radosnej nowiny, że Papież Benedykt XVI w dniu 19 grudnia 2009 r. podpisał dekret męczeństwa ks. Jerzego Popiełuszki, możemy żywić nadzieję, iż wkrótce zostanie podjęta papieska decyzja o beatyfikacji i wyznaczeniu jej daty w odniesieniu do nowego polskiego męczennika.
W związku z aprobatą starożytnego cudu dokonanego za wstawiennictwem bł. Stanisława Kazimierczyka - możemy spodziewać się w przyszłości jego kanonizacji, gdyż został beatyfikowany po stwierdzeniu heroiczności cnót i nieprzerwanego kultu, co w tzw. sprawach dawnych wyczerpuje warunki do kanonizacji.
W odniesieniu do Jana Pawła II natomiast, po obecnym ogłoszeniu dekretu heroiczności cnót, czekać będziemy na ewentualną aprobatę cudu zdziałanego przez Boga za wstawiennictwem tegoż Czcigodnego Sługi Bożego i dopiero wtedy możemy mieć nadzieję na rychłą już beatyfikację. Gaude Mater Polonia! q
Pomóż w rozwoju naszego portalu