Szanowna Pani!
Poznanie odpowiedniej osoby korespondencyjnie graniczy z cudem. Bo nawet żeby osobiście poznać człowieka, to trzeba czasu, by przejrzeć jego charakter, jego zamiary. Jak najbardziej, Kochana Pani Aleksandro, podzieliłabym się z biednym swoim posiłkiem, bo radością jest dać komuś z serca to, co się posiada. Naprawdę dzielenie się strawą czy nawet ubraniem sprawia mi ogromną radość.
Ale jakże często osoba, z którą się dzielimy, szybko się do tego przyzwyczaja, uważa nas za naiwniaka i wymaga coraz więcej, często nas za to lekceważąc, bo - „głupia” daje, to trzeba brać. To nie mój wymysł. Miałam do czynienia z takimi osobami.
Gdzie więc znaleźć osoby, które naprawdę potrzebują? Takie osoby bywają tak skromne i tak honorowe, że nie manifestują, a nawet ukrywają swoją biedę. Dla takiej osoby mam szacunek, podziw i taką osobę chętnie bym poznała.
Czytelniczka z Rzeszowskiego
Czy pamiętają Państwo pana Aleksandra? Zaraz o nim pomyślałam, czytając ten list. To on opisywał swoje perypetie z obdarowanymi przez niego osobami, które jakże podobnie reagowały. No cóż, jest to temat rzeka.
Pisała do mnie pani Ewa z Warszawy, także osoba delikatna i wrażliwa. I ona starała się w miarę możliwości pomagać, choć sama nie ma wiele. Ale tylko ciągle otrzymywała listy z nowymi „potrzebami”, i w końcu powiedziała sobie: dość! Powiedziała to z goryczą.
Ostatnio w telewizji w programie „Polacy” rozgorzała dyskusja na ten temat. Ktoś przy okazji przytoczył powiedzenie: Kto daje, jest osłem, a kto nie, jest świnią, i ludzie zaraz zaczęli się dzielić na te dwie grupy...
Jak mi się wydaje, tajemnica leży w tym, jakie mamy intencje, pomagając innym. Czy chcemy im naprawdę pomóc, czy tylko poprawić swoje samopoczucie. Jeśli to drugie, to będziemy oczekiwali w zamian wdzięczności. I tu „wsadzę kij w mrowisko” krótkim zapytaniem: Czy taka zapłata nie jest zbyt wygórowana?
Zapraszam do słuchania „Familijnej Jedynki” - niedzielnej audycji Redakcji Katolickiej w Programie I Polskiego Radia (godz. 6-9), gdzie w „Kochanym życiu” w niektóre niedziele odpowiadam na listy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu