Chrześcijanie w Pakistanie są traktowani gorzej niż zwierzęta - powiedział niedawno ks. John Shakir Nadeem, sekretarz Komisji Episkopatu Pakistanu ds. środków społecznego przekazu. Opinia mogłaby się wydawać przesadzona, ale ostatnie wydarzenia przekazane przez serwis „AsiaNews.it” dowodzą, że nie ma w niej nic z przesady. Jak ciężki jest los wyznawców Chrystusa w nuklearnym azjatyckim mocarstwie, pokazał przykład chrześcijańskiego małżeństwa Arsheda i Marthy Masih i ich trójki dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Mężczyzna został podpalony, a kobieta zgwałcona na oczach swoich dzieci. Żeby jeszcze dopełnić obrazu, Marthę zgwałcił funkcjonariusz policji. Powód? Nie chcieli przejść na islam.
Historia chrześcijańskiego małżeństwa przypomina scenariusz filmu kryminalnego. Od pewnego czasu obydwoje pracowali u bogatego muzułmańskiego biznesmena w Rawalpindi, niedaleko stolicy kraju. Mężczyzna był kierowcą, kobieta pomagała żonie muzułmanina. Po pewnym czasie pojawiły się oferty „nie do odrzucenia” - przejścia na islam. Mężczyzna odmówił i chciał nawet zrezygnować z pracy, ale jego pan zagroził mu zabójstwem. Później posunięto się do szantażu. Muzułmanin zgłosił na policję kradzież pieniędzy i pośrednio oskarżył o nią chrześcijanina. Fundamentaliści z pomocą policji podpalili Arsheda, a żonę zgwałcili. Obydwoje trafili do szpitala. Arshed ma poparzone 80 proc. powierzchni ciała.
Pomóż w rozwoju naszego portalu