Jedna z Czytelniczek pyta: Dlaczego spotykam tak wiele zgarbionych osób? Ortopedzi tłumaczą tę przykrą ułomność następująco: pochodzimy od ssaków, które mają kręgosłup ustawiony poziomo. Bo tak je stworzyła natura. Więc prawdopodobnie prapraczłowiek chodząc, poruszał się na rękach i nogach. Powoli jednak wspinał się w górę, aż uzyskał postawę pionową. I zaczęło się - tu go boli, tam strzyka, gdzieś aż dopieka. Oto mój przewrotny komentarz: zdrowiej by nam było stąpać na czworaka. Ale do rzeczy.
Dwunożna postawa
Reklama
Rzeczywistość jest ponura, bo co drugi pacjent w przychodni zdrowia skarży się na zaburzenia układu ruchu. Głównie na bóle kręgosłupa. Ta choroba atakuje nie tylko seniorów, coraz szybciej powiększa się grupa nastolatków i dzieci. Gdyby wśród 25-latków zrobiono zdjęcia rentgenowskie bądź rezonans kręgosłupa, to okazałoby się, że co trzeci badany ma zmiany zwyrodnieniowe. Można się zastanowić, skąd się one biorą i dlaczego pogrążają w cierpieniu znaczną grupę ludzi. Odpowiedź jest jasna: wynikają one - jak wspomniałam - z naszej postawy dwunożnej.
A to oznacza, że pozycja pionowa nie jest dostosowana do potrzeb współczesnego człowieka. Kiedy dodamy szeroko praktykowany nowoczesny styl życia, hołdujący wygodzie, unikaniu wysiłku fizycznego, objadaniu się, to pojawia się choroba przeciążeniowa kręgosłupa. Ortopedzi nazywają ją epidemią współczesnej cywilizacji. Podstawowym objawem są bóle.
Nasz kręgosłup składa się z 32 kręgów, ułożonych jeden na drugim. Podzielone są one, najogólniej biorąc, na trzy odcinki: szyjny, piersiowy i lędźwiowy. Choroba atakuje jeden z nich, dość szybko poszerzając pole swego działania. Chory chcąc sobie ulżyć, pochyla się, odsuwając na jakiś czas dolegliwości. Stąd coraz więcej ludzi z pochylonymi plecami. Do tej postawy pacjent się przyzwyczaja. Tymczasem choroba robi swoje, potęgując dyskomfort fizyczno-psychiczny w organizmie.
Prawidłowa postawa jest następująca: głowa powinna być prosto osadzona na szyi, łopatki ściągnięte, brzuch lekko schowany, pośladki napięte. Trzeba pamiętać, że kręgosłup jest narządem, który spełnia podstawowe funkcje w naszym organizmie. Musimy o niego dbać niezależnie od wieku, płci i wykonywanych obowiązków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W codziennym życiu
Dr n. med. Jerzy Stodolny z Buska-Zdroju, specjalista w dziedzinie rehabilitacji osób z chorobami narządu ruchu, opracował metody zapobiegania chorobom oraz leczenia naszego „rusztowania”, na którym opiera się cały organizm. Jak dbać i - w razie potrzeby - co robić, by zmniejszyć, a najchętniej wyeliminować ból? Najlepiej - zdaniem doktora - pozostać przez jakiś czas w pozycji leżącej. Ale kto może pozwolić sobie na taki luksus? Na pewno nie uczeń czy osoba pracująca. Okazuje się jednak, że w początkowej fazie choroby wystarczy krótki bezruch, by pozbyć się upiornych dolegliwości. Kładziemy się na plecach, pod łydki podkładamy taboret o wysokości 50-60 cm i ból znika jak zły sen. W ogóle pozytywne skutki przynosi ruch, ale kontrolowany. Zaleca się pływanie, najlepiej stylem grzbietowym, a jeśli ktoś nie lubi pływać, niech jeździ na rowerze, na łyżwach, nartach, niech dużo chodzi - byle się ruszał.
A wieczorem?
Zacznijmy od wyboru łóżka. Tak - łóżka, a nie tapczanu. Bo jest ono bezpieczniejsze dla pleców, podczas gdy wersalka wymusza na nas konieczność podnoszenia dolnej części, by wyjąć pościel bądź włożyć ją do pojemnika. Łóżko też dzięki elastycznemu materacowi zapewnia możliwość poziomego ułożenia ciała. Materac musi być jednolity, bez nierówności i zapadnięć.
A teraz kilka słów o spaniu. Jak twierdzą lekarze, zdrowy człowiek w ciągu nocy zmienia swe ułożenie średnio 20 razy. Uwaga! Najbardziej niekorzystne jest spanie na brzuchu, bo powoduje ostre bóle kręgosłupa szyjnego. Zalecana jest pozycja na plecach lub na boku. Po przebudzeniu się, przed wstaniem, wskazane jest kilkudziesięciosekundowe poprzeciąganie się, na przemian z napinaniem grup mięśniowych tułowia i kończyn. Nie zrywajmy się więc nagle z łóżka, powoli przyjmujmy pozycję siedzącą i następnie unośmy się do pionu.
Ubranie przeznaczone dla dolnej części ciała trzeba zakładać na siedząco. Pozostałe - na stojąco.
Niekorzystne czynniki
Trzeba o nich pamiętać, bo z reguły powodują dysfunkcje układu ruchu. Do nich zalicza się m.in.: obuwie na wysokim obcasie, odzież z nieprzewiewnych, sztucznych materiałów, zbyt obcisłe biustonosze i gorsety. W codziennej krzątaninie pamiętajmy, by podnosząc cokolwiek z podłogi, uginać kolana, a nie cały tułów.
W domowych pieleszach mamy stołki czy fotele, których bardzo nie lubi nasz kręgosłup. Dlaczego? Bo kiedy siedzimy, dolna jego część wygina się w pałąk. Oznacza to, że kręgi lędźwiowe nierównomiernie naciskają na znajdujące się między nimi dyski. Z krążków wyciskana jest galaretka jądra miażdżystego, powodując ból. Następna rada: jeśli wykonujemy pracę wymagającą siedzenia przy biurku, postarajmy się utrzymywać proste plecy. Co jakiś czas wstańmy, przespacerujmy się, porozciągajmy tak, by doprowadzić się do równowagi. Unikajmy stresu, bo napięcie psychiczne również uszkadza nasz kręgosłup.
Zadbajmy o to, by nie dopuścić do nadwagi, która powoduje nadmierne obciążenie stawów. Z tego samego powodu, robiąc zakupy, pamiętajmy o noszeniu ich w obu rękach. Zabierajmy do sklepu raczej plecak, a nie torbę czy siatkę.
Kiedy towarzyszy nam małe dziecko, radzimy używać nosidełka. W pracach związanych z noszeniem ciężkich przedmiotów należy używać różnego rodzaju pasów do przeciągania przedmiotów po podłożu. Wszelkie prace domowe (zamiatanie, odkurzanie, pranie) wykonujmy w pozycji najbardziej wyprostowanej. Poza tym nie lekceważmy nawet banalnych infekcji, które mogą przejść w poważną chorobę, utrudniającą normalne poruszanie się. Te rady, ściśle przestrzegane, pozwolą pozbyć się garbatej postawy i uzdrowią kręgosłup.