Odpowiadając na pytanie o to, dlaczego zawsze daje delegacjom, które przyjmuje w Watykanie „Dokument o ludzkim braterstwie”, Ojciec Święty wyjaśnił: „ponieważ uważam, że jest to ważny tekst nie tylko dla dialogu między religiami, ale dla pokojowego współistnienia wszystkich ludzi. Albo będzie cywilizacja braterstwa albo też cywilizacja wrogości, albo zbudujemy przyszłość razem, albo jej nie będzie. Ludzkie braterstwo jest antidotum, którego świat potrzebuje, aby wyleczyć się z trucizny tych ran. Przyszłość współpracy międzyreligijnej opiera się na zasadzie wzajemności, szacunku dla drugiego człowieka i prawdy” - stwierdził.
Papież odniósł się także do konfliktów, z jakimi mamy do czynienia: „Dziś potrzebujemy budowniczych pokoju, a nie producentów broni; dziś potrzebujemy budowniczych pokoju, a nie podżegaczy do konfliktu; potrzebujemy strażaków, a nie podpalaczy; potrzebujemy orędowników pojednania, a nie ludzi, którzy grożą zniszczeniem” - powiedział.
Ojciec Święty zachęcił „przekształcenia zmysłu religijnego we współpracę, w braterstwo, w konkretne dobre czyny”. „Łatwo jest mówić o braterstwie, ale prawdziwą miarą braterstwa jest to, co naprawdę robimy w konkretny sposób, aby pomagać, ratować, wspierać, karmić i przyjmować moich braci i siostry w człowieczeństwie” - wyjaśnił Franciszek. „Każde dobro ze swej natury musi być skierowane do wszystkich bez wyjątku. Jeśli czynię dobro tylko tym, którzy myślą lub wierzą tak jak ja, to moje dobro jest hipokryzją, ponieważ dobro nie zna dyskryminacji ani wykluczenia” - zaznaczył. Papież powołał się także na Dokument o Ludzkim Braterstwie, aby po raz kolejny napiętnować „wszelkie praktyki zagrażające życiu, takie jak ludobójstwo, akty terrorystyczne, przymusowe wysiedlenia, handel ludzkimi organami, aborcja i eutanazja oraz polityka, która je wspiera”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu