Wszystkich Świętych to uroczystość głęboko zakorzeniona w polskiej tradycji i kulturze. Już na kilka tygodni przed 1 listopada na cmentarzach zaczyna się wielki ruch. Każdy chce, aby mogiły były zadbane i przygotowane na spotkanie z rodziną, która nierzadko przemierza kilkaset kilometrów, aby właśnie Wszystkich Świętych, a później Dzień Zaduszny poświęcić dla tych, co odeszli. Jest to również okazja do wspomnień o obrońcach Ojczyzny i modlitwy za tych najmniejszych - nienarodzonych. Świadczą o tym tysiące zniczy i wiązanek złożonych w miejscach Pamięci Narodowej, na Grobach Nieznanego Żołnierza i symbolicznych grobach nienarodzonych.
W Częstochowie główne uroczystości religijne Wszystkich Świętych miały miejsce w kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus na cmentarzu Kule. Mszę św. o godz. 13.00 celebrował abp. Stanisław Nowak. W wygłoszonej homilii Metropolita częstochowski odniósł się do Apokalipsy św. Jana jako źródła zawierającego główne prawdy Bożego Miłosierdzia. Ksiądz Arcybiskup podkreślił również wagę świadomości powołania każdego człowieka do świętości, wielką tego faktu łaskę i wypływającą z niego nadzieję. "Pamiętać jednak musimy, że świętość realizuje się przez krzyż. Nieśmy więc nasze krzyże z godnością i wytrwaniem jako dar trudny, ale przecież dar". Po zakończeniu Eucharystii odbyła się tradycyjna procesja, w której wzięli udział wierni bardzo licznie przybyli na cmentarz tego niezwykle pogodnego jak na tę porę roku dnia.
Na częstochowskich cmentarzach w Dniu Wszystkich Świętych kwestowali przedstawiciele świata kultury, dziennikarze i politycy. Zbierali pieniądze na ratowanie zabytkowych grobowców. Mogliśmy również spotkać alumnów Wyższego Seminarium Duchownego, którzy jak każdego roku zachęcali nas do ofiarności na rzecz ich uczelni.
Pierwsze dni listopada poświęcamy pamięci tych, którzy odeszli. Po chrześcijańsku czcimy ich pamięć modlitwą za spokój ich dusz i staramy się wymodlić dla nich wieczny odpoczynek. Dobrze, że potrafimy bronić się przed próbami przeszczepienia w naszą kulturę mody na "dyniowe przebieranki". Niech zostanie tak, jak w przysłowiu: "Co kraj, to obyczaj". Minione dni pokazały, że chcemy przeżywać to święto po swojemu. Mam głębokie przekonanie, że jest to zasługą głębokiej wiary przodków, i faktu, że my, Polacy, głęboko się modlimy, także w dzień Wszystkich Świętych i w Zaduszki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu