Reklama
Monumentalna dekoracja w parku Edwarda VII, której na początku zarzucano, że jest pusta i pozbawiona chrześcijańskiej symboliki nagle stała się sceną najgłębszego przesłania, jakim jest pasja Jezusa, Jego droga miłości dla zbawienia świata pogrążonego w grzechu i słabościach. Ze Światowymi Dniami Młodzieży w Lizbonie jest jak z całym naszym życiem duchowym, żeby poznać jego piękno trzeba wypłynąć na głębię.
ks. Wojtysek

Reklama
Oczywiście, że można patrzeć na to co się dzieje w tych dniach w Lizbonie przez pryzmat takich czy innych incydentów, a to w związku z liturgią, a to z jakąś grupą, która wykorzystując wielkość tego wydarzenia, chce go zanieczyścić swoim brudem. Jeżdżę na ŚDM już od dawna i zdążyłem się do tego przyzwyczaić, że tam, gdzie Bóg czyni wielkie dobro, diabeł chce je koniecznie zasłonić i zniekształcić.
Marta Książek
Pomóż w rozwoju naszego portalu

Reklama
Wszystkim zaniepokojonym mniej lub bardziej prawdziwymi informacjami o ŚDM w Lizbonie chciałbym opowiedzieć o tym, że w stolicy Portugali objawił się młody, piękny Kościół katolicki, nawet, jeśli w nim można było wysupłać kilka chorych drzew. W piątek, 4 sierpnia 2023 setki tysięcy młodych ludzi przystąpiło do spowiedzi świętej. Młodzi przez trzy dni słuchali katechez i adorowali Jezusa w Najświętszym Sakramencie. W każdym lizbońskim kościele można było się pomodlić, a przede wszystkim włączyć się w wiele form modlitwy i programów duszpasterskich. Sceny, licznie rozstawione w mieście, miały różne brzmienie. Być może niektóre formy koncertów nie do końca pasowały do chrześcijaństwa, ale większość z nich odnosiła się do wspaniałych osiągnięć kultury i myśli chrześcijańskiej, a przede wszystkim odpowiadała mentalności i wrażliwości samych młodych.
ks. Wojtysek

Setki biskupów, tysiące kapłanów służyło oddanie młodym przełamując stereotypy o złych i zaburzonych księżach. Skwery, parki miejskie, uliczne place przypominały sceny z Ewangelii, gdzie tłumy ludzi słuchają Słowa Bożego. Młodzi mogli zobaczyć Kościół w swojej wielkiej różnorodności, zachwycić się tym, że w każdym zakątku świata ich rówieśnicy wierzą w Jezusa i przyjmują Go w komunii świętej, mimo, że tak, jak ubierają się i mówią inaczej, tak i czasem modlą się i przeżywają wiarę na swój własny sposób. Trzeba nie mieć dobrej woli, żeby tego wszystkiego nie zobaczyć, widząc też i to, co pewnie należałoby zmienić. Nie mogło nas, Polaków, nie być w Lizbonie. Jak żaden inny Kościół, nosimy w sobie ducha Światowych Dni Młodzieży, ducha ich pomysłodawcy - św. Jana Pawła II.
Marta Książek
Grupa Parafii św. Kaspra Del Bufalo z Częstochowy

Nie mogło nas tu nie być, bo nie wnieślibyśmy do Kościoła powszechnego swojego duchowego bogactwa i nie ubogacilibyśmy się tym, co dobrego w swoim przeżywaniu wiary mają inni. Jestem przekonany, że więcej wątpliwości o ŚDM w Lizbonie będą mieć ci, których w Lizbonie nie byli, a młodzi, czasem zmęczeni niewygodami, kolejkami i wszędzie obecnym tłumem, będą je wspominać jak jedno z najpiękniejszych duchowych doświadczeń w życiu.
ks. Pabiańczyk
