Mam 54 lata i jestem wdową. Mam dwoje dorosłych dzieci oraz trzy wnuczki. Jesteśmy bardzo zmęczeni tym całym zmaganiem się, brakiem środków do życia. Jak to jest, że mam za sobą 30 lat pracy i nie mogę normalnie żyć, bo teraz, od 6 miesięcy, nie mam pracy ani widoku na nią. Mydli się tylko ludziom oczy, a nie ma żadnej poprawy, coraz więcej zła i brak zrozumienia. I brak jakichkolwiek widoków na lepsze jutro. Ja cały czas pomagałam dzieciom, a teraz chwilowo sama nie mam z czego żyć i robić opłat. I już sama nie wiem, co robić: żyć czy dać spokój temu zmaganiu się z dniem dzisiejszym. Zima coraz bardziej dotyka ludzi biednych, potrzebujących czyjejś pomocy. Całe to życie nie ma sensu. Co będzie dalej?
Irena
Obserwując życie polityczne naszego kraju, nie mam wielkiej nadziei na lepsze jutro. Powstała nowa grupa parlamentarna. Podobno chce dobra Polski nade wszystko. Ale jak im wierzyć, gdy słyszałam, jak jeden z jej członków, jeszcze przed wyborami, tłumaczył się ze swoich decyzji. Zapytany, co będzie robił, odpowiedział: „Zrobię to, co będzie DLA MNIE najlepsze”. A teraz jest w grupie, dla której ma być najważniejsza Polska. Jak mu wierzyć? To on czy Polska jest najważniejsza? Odczuwam doprawdy wielki niesmak. I dziwię się ludziom, że mają taką krótką pamięć.
Moja sąsiadka powiedziała (a mieszka w Warszawie), że nigdy nie zagłosuje ponownie na osobę, która wciąż nie potrafi załatać dziur w jezdniach ulic w śródmieściu Warszawy, przy samej Politechnice - królowej polskich uczelni technicznych. Bo jaka to wizytówka dla polskiej myśli technicznej? I rozumiem ją - ma chociaż jasne kryteria wyboru. A nie to, że ktoś się ładnie uśmiecha lub że ma wąsy.
I tylko czasami myślę sobie, dlaczego to do nas ludzie piszą takie listy? Trzeba pisać do rządu, do premiera. Nieprawdaż?
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu