Ojciec Święty zawitał do Zamościa w upalną sobotę 12 czerwca 1999 r. i swe pierwsze kroki skierował do serca diecezji - katedry pw. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła, by na progu swojej pasterskiej wizyty pokłonić się jej Patronce, Maryi Matce Odkupiciela. W drodze do wojewódzkiego szpitala, noszącego jego imię, znalazł chwilę, by zachwycić się renesansową architekturą zamojskiego Rynku Wielkiego. Na trasie przejazdu Papieża witały tłumy pielgrzymów, a przed szpitalem dołączył do nich personel medyczny oraz pacjenci. W ich obecności Ojciec Święty dokonał poświęcenia szpitala, modląc się, by był on „domem błogosławieństwa i ogniskiem miłości”.
Po wzruszającym spotkaniu ze służbą zdrowia i chorymi Papież udał się na miejsce sprawowania Liturgii Słowa, na plac przed kościołem Matki Bożej Królowej Polski, gdzie czekało na niego ponad 200 tys. wiernych. Wtedy też wypowiedział pamiętne słowa, które mieszkańcom Zamojszczyzny w sposób szczególny zapadły w serca: „Tu z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek. Tu śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo, po polsku. A wszystko to świadczy o miłości Stwórcy, o ożywczej mocy Jego Ducha i o odkupieniu, którego Syn dokonał dla człowieka i dla świata”. Zwrócił uwagę, że istnieje niebezpieczeństwo unicestwienia przez człowieka tych dóbr natury i darów Bożej dobroci, apelując o poszanowanie środowiska naturalnego i odpowiedzialne zeń korzystanie. „Jak można skutecznie stawać w obronie przyrody, jeśli usprawiedliwiane są działania bezpośrednio godzące w samo serce stworzenia, jakim jest istnienie człowieka?” - pytał Papież. „Trzeba, aby wszyscy, którym leży na sercu dobro człowieka na tym świecie, stale dawali świadectwo, że «szacunek dla życia, a przede wszystkim dla ludzkiej godności, jest podstawową zasadą zdrowego postępu ekonomicznego, przemysłowego i naukowego»” - wołał z mocą Ojciec Święty. Nie zapomniał także o polskich rolnikach, apelując o sprawiedliwość i poszanowanie ich godności. „Jeżeli mówię o poszanowaniu ziemi, nie mogę zapomnieć o tych, którzy najbardziej są z nią związani, którzy znają jej wartość i godność. Myślę tu o rolnikach, którzy nie tylko na Zamojszczyźnie, ale w całej Polsce, bezpośrednio zmagają się z ziemią, czerpiąc z niej owoce niezbędne dla życia mieszkańców miast i wsi. Nikt tak jak pracujący na roli nie może zaświadczyć o tym, że wyjałowiona ziemia nie daje plonów, zaś pielęgnowana z miłością jest szczodrą karmicielką. Z wdzięcznością i szacunkiem chylę głowę przed tymi, którzy przez wieki użyźniali tę ziemię potem czoła, a gdy trzeba było stawać w jej obronie, nie szczędzili również krwi”.
Papieskiemu pielgrzymowaniu po ziemi zamojskiej towarzyszyły słowa „Mocni nadzieją”.
Choć od odjeścia Jana Pawła II do Domu Ojca upłynęło już 6 lat, wierni diecezji zamojsko-lubaczowskiej wciąż starają się pielęgnować tę nadzieję, czego wyrazem są żywe pomniki wznoszone ku czci Papieża Polaka.
Oprac. Redakcja „Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej”
Pomóż w rozwoju naszego portalu