Psalm jesienny
Późna jesień
słońce świeci jasno
drzewa znaczą swoje cienie
ptaki kłócą się o miejsce zanim zasną
noc ma swoje prawa niesie sen i ciemność szukam w górze swojej gwiazdy która spadnie razem ze mną
leżę patrzę w okno
tuja śpiewa swoje sprawy
idzie deszcz uciszy moje serce
które tłucze się i martwi kimże jestem
małym punktem
tylko Bóg podnosi mnie i wzmacnia przeminęło lato idzie zima mówię bratu
Oleodruk
Brzozy na skraju lasu szepcą wystraszone zbierają się ptaki w gromady przed nimi daleka droga
Pomóż w rozwoju naszego portalu
polami suchy wiatr pędzi dalej i dalej żółte liście w drzewach czerwone niebo nad lasem
wracam zmęczony do domu gwiazdy w kałużach tańczą droga mleczna światłami chce prowadzić do raju
w sadzie cicho i ciemno jeż niesie jabłko na grzbiecie widzę jak długi wieczór powoli zza rzeki się wlecze
Sonata jesienna
wśród tycjanowskich barw liści
słonecznych nasturcji
śmigających płomieni wiewiórek
na łupinie ławki
przycupnęła
jesień życia
jakże szara
różańcem dzikie gęsi żegna
kasztany tajemnic wyłuskuje