Reklama

Podporządkowanie Bogu

Niedziela Ogólnopolska 21/2011, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katechizmy precyzują w sposób jasny, o jakie rzeczy człowiek powinien prosić Boga koniecznie i bezwzględnie. Według Katechizmu ks. Franciszka Pougeta - „o zbawienie duszy i o wszystko, co jest nam niezbędne, abyśmy mogli osiągnąć życie wieczne, np. o odpuszczenie grzechów, o cnoty, o łaskę poznania i wypełnienia przykazań Boskich i kościelnych, jak również obowiązków naszego stanu” (Warszawa 1830 r.). Katechizm ten przestrzega, że modląc się o „rzeczy doczesne”, możemy w pewnych sytuacjach zbliżać się do Boga, w innych się oddalać. Rzeczy doczesne to jest „wszystko to, co nazywa się dobrami i przymiotami duszy lub ciała, natury lub fortuny”. Dziś sytuacja katolików nie jest taka prosta jak 180 lub 80 lat temu. Świat zdołał w dużym stopniu zawładnąć umysłami. Często nie potrafimy modlić się o to, co wykracza poza horyzont życia materialnego i przeżyć tu i teraz. Stąd tak typowe życzenia podczas świąt czy uroczystości rodzinnych: „Przede wszystkim zdrowia! Bo zdrowie jest najważniejsze…”. Czy rzeczywiście? Ile osób dzięki chorobom zyskało realne spojrzenie na wszystko, co ich dotyczy, pozbyło się złudzeń, zaczęło patrzeć na swoje życie jako na krótki epizod, po którym rozpocznie się ten właściwy czas - wieczność? Wieczna szczęśliwość, na którą trzeba zasłużyć, albo też wieczne potępienie. Te kategorie wyparowują z naszej świadomości z zastanawiającą szybkością. Myślenie realistyczne zastępują często infantylne wyobrażenia o Panu Bogu, który wybacza wszystko i zawsze, nie oczekuje żalu ani pokuty, oraz naiwne pocieszanie się w stylu „jakoś to będzie”, „nie czas, by myśleć o śmierci”, etc.
Niestety, tymi ważniejszymi sprawami, niż myślenie o rychłym końcu doczesnego życia, okazują się najczęściej wcale nie obowiązki stanu, do jakich nakłaniały dawne katechizmy, tylko nadmiar prac związanych z nieuporządkowanym pożądaniem rzeczy, a także nowych doznań, atrakcyjnych podróży etc., słowem - konsumpcja i rozrywki. A nawet aktywność społeczna, która tak łatwo przyjmuje pozory czegoś niezbędnego. A przecież i ona może być tylko zaspokojeniem duchowej pustki w oparciu o niebezpieczne złudzenie, że każda działalność społeczna czy polityczna, podjęta z dobrą wolą, musi zasługiwać na nagrodę, że da się nią zastąpić służbę Bogu. Wszystko to może wypełnić bez reszty życie człowieka i stworzyć iluzję jakościowej wagi własnej egzystencji. Dla Pana Boga i obowiązków związanych z naszą zależnością od Niego, do jakich należą obowiązki stanu - dziś dość powszechnie nierozumiane i zarzucane - w tak szczelnie zaprojektowanym przez doczesność życiu nie ma już miejsca. A jednak pozostaje tęsknota za Bogiem. Człowieka nie da się oszukać nieustannym „dzianiem się”, aktywnością na najwyższych obrotach, a nawet poświęcaniem się dla innych, o ile nie prowadzi ono do Boga. Człowieka nie zaspokoi doczesność, nawet przyobleczona w najszlachetniejszy kształt.
Nauka Kościoła jest stała, niezmienna i jasna. Nie ma w niej sprzeczności. Podstawowym obowiązkiem człowieka wierzącego nie przestaje być walka z własnym grzechem. Wieczne zbawienie nie przysługuje nikomu „automatycznie”. Gdy uznamy, że tak jest, będziemy głosić duchowe rozbrojenie i popadniemy w konflikt z własną wiarą.
Kościół w swojej tradycyjnej doktrynie nigdy nie akceptował kompromisu z duchem tego świata. Wiara nie może być przedmiotem zmian i modyfikacji po to, by Kościołowi „lepiej się powodziło”, żeby było mniej problemów, wrogości czy sprzeciwu. Przeciwnie. „Com przyrzekł Bogu przy chrzcie raz,/ dotrzymać pragnę szczerze: Kościoła słuchać w każdy czas/ i w świętej wytrwać wierze” - ta stara pieśń rozbrzmiewa znów w wielu świątyniach. Jej tekst to zwięzły wykład wiary, akt pełnego zrozumienia nauki Kościoła, znaku sprzeciwu wobec świata. Bycie w Kościele to walka, tu nie ma miejsca na dyskusję z prawdami wiary czy na „dialog ze światem”. Bo Prawda nie może być za każdym razem inna, ona jest zawsze ta sama. „W Kościele tym jest z Ciałem, Krwią,/ Bóg pod osłoną chleba,/ Swym Ciałem karmi duszę mą,/ by żyła w Nim dla nieba./ W to wierzyć zawsze mocno chcę,/ bo tego Kościół uczy mnie./ W nim żyć i umierać pragnę”.
Oto przykład synowskiej miłości wobec Kościoła, wiary i nadziei, która nie zważa na pokusy, mizdrzenie się i kłamstwo świata. I nie jest nigdy pokładana w doczesności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Papież wydał dyspozycję na temat swojego pochówku

2025-04-21 11:03

[ TEMATY ]

papież Franciszek

śmierć Franciszka

PAP/EPA/ANGELO CARCONI

Papież Franciszek przed śmiercią wydał dyspozycję, by pochowano go w rzymskiej bazylice Matki Bożej Większej. To było szczególnie ważne miejsce, które odwiedzał zawsze przed ważnymi wydarzeniami swego pontyfikatu oraz każdą podróżą zagraniczną i po jej zakończeniu. Franciszek uprościł też obrzęd pochówku.

W jednym z wywiadów ponad rok temu papież wyjawił, że ma już przygotowany dla siebie grób w bazylice Santa Maria Maggiore, którą w ciągu prawie 12 lat pontyfikatu odwiedził ją ponad 120 razy. Bywał tam często również przed wyborem.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Być świadkiem Jezusa

2025-04-22 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

- Na śmierć papieża Franciszka możemy patrzeć wyłącznie z perspektywy zmartwychwstania. Papież odszedł do Domu Ojca, wyprzedził nas, a my wierzymy, że kiedyś do niego dołączymy – mówił bp Piotr Kleszcz podczas Mszy św. w Poniedziałek Wielkanocny w parafii Matki Boskiej Anielskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję