Ostatni przed wybuchem wojny 36. numer „Niedzieli” datowany na 3 września 1939 r. zdobyłem dzięki uprzejmości pracowników Archiwum Państwowego w Częstochowie. Jest na nim stempel przyjęcia przez Zarząd Miejski w Częstochowie dnia 31 sierpnia 1939 r. Z 12 stron tylko na 5 nie ma odniesień do sytuacji zagrożenia wojennego. Z tych 5 stron na 2 były kolejne odcinki powieści i wspomnień z podróży do Wenecji, których już nigdy nie dokończono; ostatnia strona z humorem i reklamami oraz strony z wiadomościami katolickimi i sprawami gospodarczymi. Zainteresowały mnie te ostatnie.
Redaktorzy „Niedzieli” podali np. dwa ówczesne sposoby rozróżniania prawdziwego miodu od sfałszowanego. „Rozpuścić jedną część miodu w dwóch częściach wody, dodać dziesięć części alkoholu i wymieszać. Miód podrobiony utworzy białawy płyn, w którym przeróżne domieszki wypłyną na powierzchnię lub utworzą osad”. Drugi: „Do odrobiny miodu dodać kilka kropel jodyny. Jeżeli miód jest sfałszowany mąką, krochmalem lub burakami, to te domieszki pod działaniem jodyny ściemnieją i zabarwią miód na niebiesko”. Była też intrygująca porada wykorzystywania owoców kasztana do wypasu krów i owiec. Tych samych kasztanów, z których np. moje dzieci robiły przeróżne zabawki, łącząc je zapałkami, a mój dziadek - klej. „Przy spasaniu kasztanów należy pamiętać, by spasać kasztany tylko nie zepsute, o ile możności wcześnie, w pierwszych miesiącach zimy. Daje się je jako paszę dodatkową w ilości nie większej jak 2-3 kg na jedną krowę. Dodawać do racji zawierającej kasztany odpadki lniane (np. makuchy) celem poprawienia własności dietetycznych. Lepiej od bydła wykorzystują kasztany owce. Racje dzienne przy żywieniu owiec nie powinny przekroczyć pół kilograma kasztanów. Kasztany chociaż nie są trujące, mogą jednak wywołać zatwardzenie, dlatego należy równocześnie dawać pasze oleiste. Owoce kasztanów są dość ubogie w białko (4,3%), zawierają jednak dużo łatwostrawnych substancji bezazotowych, głównie skrobi i dlatego ogólna ich wartość odżywcza jest wielka. Kasztany można zadawać w stanie surowym, lecz należy je najpierw zmiażdżyć. Kasztany należy przechowywać w całości, w miejscach przewiewnych w cienkich warstwach, przy czym należy je często szuflować”. Gorąco polecam lekturę archiwalnych numerów „Niedzieli” i wciąż apeluję do naszych czytelników, by przejrzeli swoje prywatne archiwa. Może ktoś znajdzie numery 33, 34 i 35 z 1939 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu