Wydarzenie rozpoczęło się koronką do Bożego Miłosierdzia i zapaleniem Ognia Miłosierdzia. Został on przywieziony do parafii z sanktuarium w Łagiewnikach. – Kiedyś odkryliśmy, że nasze sanktuarium jest prawie w połowie drogi między dwoma innymi: sanktuarium Krzyża Mogilskiego i Łagiewnikami. Mieliśmy taką tradycję, że na nogach pielgrzymowaliśmy do jednego i drugiego, ale te czasy już za nami, więc właśnie stąd ta idea, aby towarzyszył naszej Familiadzie ogień z Łagiewnik – mówi proboszcz parafii ks. Mirosław Dziedzic.
Tegoroczna Familiada TOR, czyli Troski o Rodzinę to już 34. edycja wydarzenia. Jego ideą jest przede wszystkim integracja rodzin i mieszkańców Nowego Bieżanowa. – Familiada ma łączyć ludzi. My mamy tutaj otwarte podejście do każdego człowieka, który nawet niekoniecznie jest gorliwym katolikiem, ale jest poszukujący i mocno utożsamia z tym kawałkiem Krakowa, bo Nowy Bieżanów zjednoczył ludzi, którzy przeszło 50 lat temu zaczęli się tu osiedlać. Powstawały nowe osiedla i parafia, która najbardziej połączyła tych ludzi – dodaje ks. Dziedzic.
Familiada to też element wypełniania prośby św. Jana Pawła II, który, gdy dowiedział się o powstawaniu Sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie, powiedział ówczesnemu proboszczowi ks. Józefowi Jakubcowi zdanie: „Musicie wygrać walkę o rodzinę”. – To wydarzenie to święto rodzin w Bieżanowie. To już 34. Familiada, która rok w rok integruje mieszkańców, bo taki był cel. Wszystko zaczęło się od projektu, którego zamiarem było rozbudzenie braterstwa między mieszkańcami nowego osiedla, którzy przybyli z różnych stron i się nie znali – tłumaczy ks. Jakubiec, poprzedni proboszcz parafii i inicjator Familiady.
Pomóż w rozwoju naszego portalu