W niewielkiej wiosce Isango w zachodniej Ugandzie ojciec przetrzymywał przez wiele miesięcy w zamknięciu 14-letnią córkę. Była to kara za przejście na chrześcijaństwo. Dziewczynka, która po uwolnieniu ważyła ok. 20 kg, przeżyła tylko dzięki pomocy młodszego brata, który po kryjomu przed ojcem dostarczał jej pożywienie i wodę.
Ojciec wpadł w furię po tym, gdy dowiedział się, że dziewczynka uczęszcza na spotkania grupy chrześcijan ewangelikalnych. Zabronił jej tego surowo i zamknął w pomieszczeniu, do którego nigdy nie zaglądało słońce. Zaniepokojeni sąsiedzi dopiero po kilku miesiącach odkryli straszliwą prawdę o przyczynach zniknięcia dziewczynki. Zawiadomili policję, która wyważyła drzwi i uwolniła dziecko. Aresztowano również ojca, ale po krótkim areszcie wyszedł na wolność. Dziecko już kilka miesięcy dochodzi do sił w oddalonym o kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania szpitalu.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu