W Irlandii - tradycyjnym kraju katolickim - trwa batalia o poszanowanie prawa do wolności wyznania. Zagrożenie jest poważne, bo politycy chcą wprowadzić prawo, brutalnie łamiące tajemnicę spowiedzi.
Według propozycji ekipy rządzącej, spowiednik miałby obowiązek, pod sankcjami karnymi, zgłaszać organom ścigania przypadki przestępstw pedofilskich.
Kard. Sean Brady nazwał te zamierzenia atakiem na wolność sumienia, który zagraża nie tylko katolikom, ale również przedstawicielom innych wyznań. Kardynała zaatakował „The Irish Times”, a w obronę wziął „The Irish Independent”. Komentator tego dziennika przywołał przykład niektórych stanów USA, które niemal dekadę wcześniej również rozważały wprowadzenie takiego zapisu. Ostatecznie do tego nie doszło z powodu presji katolickiego elektoratu, ale przede wszystkim dlatego, że politycy poszli po rozum do głowy i zrozumieli, że gdy narusza się najgłębsze i najświętsze ludzkie przekonania, wtedy rzeczywiście wolność sumienia jest zagrożona.
Zdaniem irlandzkiego dziennika, jest jeszcze jeden bardzo praktyczny i utylitarny argument za tym, żeby dać sobie spokój z kontrowersyjną regulacją. Gdyby takowa weszła w życie, żaden pedofil, świadomy, że duchowny jest zobligowany do złożenia doniesienia organom ścigania, nie pójdzie do spowiedzi.
Dziennik podkreśla uczciwie, że zdarzały się państwa, które wprowadzały podobne do irlandzkich propozycji regulacje, z tym że były to państwa skrajnie antykatolickie, tak jak w pewnym okresie Anglia.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu