Kolejny raz jest nam dane obchodzić rocznicę poświęcenia katedry naszego kościoła diecezjalnego i parafialnego. Jest to tła nas powód do dumy i radości. Jesteśmy świadomi historii związanej z tym miejscem. Świętując ten dzień przyjmujemy na siebie pewne zobowiązanie. Świadomość historii i jego bogactwa związane z kościołem na dolnym Śląsku zobowiązuje nas by żyć w taki sposób, aby ludzie ze sposobu jakim przeżywamy wiarę mogli odczytać że jesteśmy Chrystusowi i abyśmy byli świadkami Chrystusa dla przyszłych pokoleń któryś przyjdą po nas i przez następne dziesięciolecia będą świętować ten moment i dzień także z wdzięcznością za wiarę poprzednich pokoleń, za wiarę tych, którzy nam przekazali doświadczenia spotkania z Chrystusem. - mówił we wstępie do Eucharystii ks. Łuźniak.
Na początku homilii ks. Piotr Rozpędowski rozpoczął od przypomnienia tego, co na co dzień widzieli Apostołowie idąc za Chrystusem. - Dla nich Jezus już dawno przestał być teoretykiem Królestwa Bożego, ale jego praktykiem - mówił kapłan, wskazując na Ewangelię, gdzie Jezus zabiera uczniów do Cezarei Filipowej, gdzie zadaje pytanie: «A wy za kogo Mnie uważacie?»
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ks. Rozpędowski zwrócił uwagę, że dziś wiele rozmów o wierze skupia się wokół konkretnych środowisk i miejsc. - Łatwo jest nam teoretyzować o wierze w salach, gdzie mamy wykłady czy katechezy, w kościołach, sterylnych wspólnotach czy z ludźmi myślącymi jednakowo jak my- mówił kaznodzieja, zwracając uwagę na postawę Jezusa z Ewangelii - On ryzykuje. Zabiera uczniów niesprzyjającego wierze. Ale to ryzyko Jezus podejmuje już od ponad 2000 lat i także nas zabiera do miejsc niesprzyjających naszej wierze. Ryzykuje, że pracujemy z ludźmi, którzy wyśmiewają wiarę, gdy młodzi ludzie chodzą do szkół, gdzie wiara jest niemodna, gdy czytając Internet czytasz hejt wylewający się na Kościół. Ryzykuje również, gdy do kapłaństwa powołuje zwykłych ludzi także tych słabych i grzesznych.
Ks. Piotr podjął próbę ukazania, jak ludzie wchodzący do katedry wrocławskiej odpowiedzieliby na pytanie: “Za kogo ludzie Mnie uważają”. Odpowiedzi mogłyby być różne. - Wielu ludzi Boga uważa za dobrze zakonserwowany zabytek czy relikt przeszłości. Dla niektórych jest elementem tradycji i kultury. Są jednak także ci, którzy jak św. Piotr wyczuwają to, co dla oczu niewidoczne - Mesjasza, Syna Bożego. Czekają na Niego w kolejkach do konfesjonału, słuchają o Nim na homiliach, czy siedzą godzinami w ławkach modląc się czy czytając, adorują Go cichego i nie narzucającego się na adoracji - mówił kapłan.
Nie zabrakło także odniesienia do Matki Kościołów Archidiecezji Wrocławskiej. - Jak dobrze, że mamy ten kościół. Ma ona długą i skomplikowaną historię, jak życiorysy ludzi, którzy tutaj od wieków przychodzą. Zarówno ten kościół jako budowla i jako Wspólnota może być przez niektórych nielubiany albo nieakceptowany - mówił ks. Rozpędowski, cytując dalej: - “Kościół to starsza pani z wieloma zmarszczkami, ale to moja Matka, a Matki się nie uderza”.
Na zakończenie homilii ks. Piotr Rozpędowski wypowiedział słowa życzeń: - Życzymy tobie nasza matko, katedro, abyś zawsze była miejscem niezwykle płodnym, rodząca nowych chrześcijan i kapłanów. Bądź otoczona tak dobrą opieką jak dotychczas. Niech nigdy nie zabraknie ludzi, którzy przychodząc do ciebie wracają do Boga, który czeka na nich od dawna. Niech wychodzą z tego w miejsca wiedząc, że zawsze tu mogą wrócić. I w ciszy serca zawsze niech mówią: “Dobrze, że jesteś”
W modlitwie nie zapomniano o śp. kard. Henryku Gulbinowiczu, którego trzecią rocznicę śmierci dzisiaj obchodzimy.