– Zawsze w listopadzie, kiedy obchodzimy wspomnienie św. Elżbiety Węgierskiej, a z inicjatywy papieża Franciszka także Dzień Ubogiego, zapraszamy młodych do pieczenia bułek i pomagania ubogim. Patrzymy na samą św. Elżbietę, która pomagała bezdomnym, chorym, biednym. I nie dawała tylko pieniędzy, ale jako księżna sama piekła chleb, bułki i zanosiła jedzenie potrzebującym. Ofiarowywała im swój czas, zaangażowanie, sama zabierała się do pracy, by im pomóc – mówi s. Maria Czepiel.
Elżbietanka tłumaczyła młodym, jak mądrze pomagać. – Najlepiej chleb wyrasta na drożdżach. A drożdżami, które rozmnażają chleb jest nasza miłość, serce, zaangażowanie, czas. Mądrze pomagać to nie tyle rozdawać pieniądze, co z roztropnością i miłością dzielić się swoim czasem i obecnością z drugim człowiekiem – podkreśla s. Maria. I dodaje: – Dzisiaj nie jesteśmy głodni tylko chleba. Podczas spotkania z młodymi pytaliśmy siebie nawzajem, czego jest „głodny” współczesny człowiek i nie był to tylko głód fizyczny, ale też głód miłości, akceptacji, przyjęcia, nawet przytulenia i uśmiechu. Prostych, zwykłych gestów życzliwości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Młodzi ze świeżymi bułkami i gitarą odwiedzili noclegownię dla bezdomnych, byli także w zakładzie opiekuńczo-leczniczym u chorych.
– Uczestniczę w tym wydarzeniu pierwszy raz i bardzo się cieszę, że mogę tutaj być, pomóc potrzebującym. Wiele otrzymałam od innych ludzi i chciałabym też dać coś od siebie – mówi Julia. – Wszyscy jesteśmy ludźmi, dziećmi Boga, każdemu więc należy się szacunek i pomoc, bez względu na jego sytuację – podkreśla młoda wolontariuszka.
Paulina piec bułki dla bezdomnych przyszła już po raz kolejny: – W pieczeniu bułeczek dla bezdomnych brałam udział wielokrotnie, ale za każdym razem odnajduję coś nowego w drugim człowieku. To piękny czas, żeby zrobić coś dobrego, poznać nowych ludzi i pogłębić swoją wiarę – przekonuje z uśmiechem.