W tym roku sutannę pierwszy raz przywdziało siedmiu kleryków. Obrzędowi obłóczyn przewodniczył bp Krzysztof Chudzio, biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej, który wygłosił okolicznościową homilię i pobłogosławił przyjmujących sutannę.
Na początku hierarcha zwrócił uwagę, że przez wszystkie dni nowenny alumni w rozważaniach koncentrowali się na siedmiu radościach Maryi. – Teksty biblijne niejednokrotnie zachęcają, abyśmy z radością zechcieli spojrzeć na nasze chrześcijańskie powołanie, na nasze życie, na nas samych – powiedział biskup. – Radość jest uczuciem, które wyzwala się w człowieku poprzez objawienie się Boga Stwórcy i objawienie się Odkupiciela – wyjaśniał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dlatego radość wynika z bliskości Boga. – Pan zbawia a zbawienie dokonuje się przez objawienie się Bożej sprawiedliwości, która wyzwala od niesprawiedliwości i od nieszczęścia. I też to jest powód do radości – zaznaczył kaznodzieja i zachęcał do radości Bogu.
Reklama
– Powinniśmy się radować jako zjednoczeni z Panem. Radość Boża ma być w nas. Moja radość będzie prawdziwa tylko wtedy, gdy powstanie na bazie doświadczeni relacji, a więc zjednoczenia z Panem Jezusem – wyjaśniał bp Chudzio i odniósł tę „radość” do obrzędu obłóczyn. – Siedmiu naszych młodych braci zostaje przyobleczonych w szatę duchowną. Jakże wyraźnie w ich życiu mogą zrealizować się słowa antyfony śpiewanej podczas nabożeństw nowenny: „odział mnie Pan szatą zbawienia okrył płaszczem sprawiedliwości” – powiedział hierarcha.
Biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej przywołał zwyczaj, że klerycy przygotowujący się do obłóczyn zawsze odmawiali modlitwę: „Panie Jezu, pragnę coraz bardziej upodabniać się do Ciebie. Chcę zmienić swoje serce, ale i wygląd zewnętrzny. Spraw proszę, aby sutanna, która niedługo przyodzieję była zewnętrznym znakiem przynależności do Ciebie, wyrazem usilnego starania się o wewnętrzną przemianę. Daj mi łaskę pokochania stroju duchownego, abym nosił go z godnością i pokorą, i był dla innych czytelnym znakiem Twojej obecności. A kiedy strój ten stanie się powodem drwin i cierpienia, daj mi łaskę pogodnego zniesienia doznanych upokorzeń dla większej chwały Twojej”.
– Kochani bracia, musimy się ciągle uczyć tego, że nasze wysiłki są konieczne, bo konieczna jest współpraca z łaską, ale nieodzowna i konieczna jest też świadomość naszej niemocy – mówił bp Chudzio do siedmiu kleryków. – Przywdziewanie sutanny za każdym razem powinno przypominać nam, że powinniśmy się przyodziać w moc Chrystusa. Bo o naszej żywotności decydować będzie siła więzi między Chrystusem, a nami – dodał.
Reklama
Przywołując słowa i postawę św. Pawła, który stwierdził „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”, wobec swoich słabości nie buntuje się, nie rozpacza i nie rezygnuje. – To bardzo ważne w naszym życiu! Chodzi o to bracia, żeby już teraz uczyć się tego działania, które z jednej strony nawet w trudnościach jest radosnym spojrzeniem w kierunku celu, jaki mamy przed sobą. Zrozumienia Kto mnie wzywa i do czego powołuje. Wobec Boga, który jest wierny i miłosierny w miłości do człowieka, trzeba zdobyć się na zaufanie, że noszę w sobie Jego moc – podkreślił hierarcha i przypomniał, że „odczuciu mocy Bożej towarzyszyło zawsze poczucie ludzkiej słabości”.
– Dlatego kochani bracia, w waszym życiu z jednej strony dążenie do świętości i realizacja waszego powołania są odpowiedzią dawaną Bogu. Ale niewątpliwie zobowiązującym zadaniem, którego wymaga wasze powołanie jest bycia znakiem dla świata i znakiem przyszłego świata. Wbrew pojawiającym się opiniom, w stroju duchownym stajecie się bardzo czytelnym znakiem – zapewniał bp Chudzio.
Na zakończenie prosił, aby Maryja Panna, jako „przyczyna naszej radości” pomagała im wiernie wypełniać tę misję. – Kto lepiej niż Ona doświadczył bliskości Pana, źródła radości i pokoju? Zawierzmy się Jej opiece, abyśmy byli zawsze a szczególnie w obecnej chwili, wiarygodnymi świadkami radości z obecności Chrystusa w naszym życiu – zakończył homilię bp Krzysztof Chudzio.