Na nietypowe potrawy możemy natrafić np. na prywatnym obiedzie, uroczystości, przyjęciu.
Jeśli nie bardzo wiemy, jak taką potrawę jeść, nie zabierajmy się do niej, tylko poczekajmy, aż zacznie ją jeść gospodyni, i wówczas starajmy się ją naśladować. I tak mamy obowiązek jedzenia w taki sam sposób jak gospodyni. Jedzenie czegoś w inny sposób, i to prawidłowy, może zostać odebrane jako afront w stosunku do gospodyni - sygnalizowanie, że nie zna ona wskazań savoir-vivre’u.
Na nietypowe potrawy możemy natrafić także w restauracji. Tutaj rozwiązania są prostsze, bo jeśli nie wiemy, jak daną potrawę jeść, to najlepiej - szczególnie wtedy, gdy spotkanie jest dla nas ważne lub uroczyste - jej nie zamawiajmy.
Możemy też u obsługi zasięgnąć informacji, czy np. nie da się uprościć jedzenia danej potrawy, a więc czy najtrudniejszych czynności wstępnych może dokonać kelner. W dobrych restauracjach kelnerzy wykonują taką usługę, oczywiście bezpłatnie. I tak np. rybę podawaną w całości kelner może wyfiletować, pozostawiając na naszym talerzu samo mięso. Kelner może też np. wydobyć wszystko, co jadalne, z kraba, langusty czy homara.
Możemy również zapytać dyskretnie obsługi - i nie ma w tym nic zdrożnego - w jaki sposób je się taką potrawę. W takim przypadku musimy jedynie pamiętać o tym, że w wielu sytuacjach nie wystarczy sama wiedza, w jaki sposób spożywa się danie, ale potrzebne są też umiejętności i praktyka. Czasem sama wiedza na nic się zda, bo sposób jedzenia jest bardzo trudny i okażemy się nieporadni.
Udając się zatem do restauracji, w której podaje się nietypowe potrawy, możemy wcześniej wejść na jej stronę internetową, zobaczyć, jakie nietypowe potrawy tam są, zdobyć informacje na temat sposobów ich jedzenia i ocenić, czy jest to dla nas proste, czy nie.
Są potrawy nietypowe, których sposób jedzenia jest bardzo prosty. I tak np. karczochy, które stają się w Polsce coraz bardziej dostępne i popularne, bierzemy do lewej ręki, a palcami prawej odrywamy „listek”, moczymy go w sosie i wysysamy. Zabrudzone palce myjemy w miseczce z wodą, którą powinien nam przynieść kelner. Pozostanie nam na końcu głąb, w którym jest jadalny, bardzo smaczny środek, tzw. serce. Jemy go, posługując się widelcem i nożem, odkrawając niejadalne części głąba.
Pomóż w rozwoju naszego portalu