Czy prezydent USA bardziej szanuje religijne uczucia afgańskich muzułmanów czy religijną wolność amerykańskich katolików? To pytanie zadał na początku swego komentarza dziennikarz amerykańskiego portalu CNSNews. W świetle ostatnich zdarzeń odpowiedź jest prosta: Obama bardziej szanuje religijną wrażliwość muzułmanów.
Niedawno amerykańscy żołnierze spalili w Afganistanie egzemplarze Koranu. Talibowie wykorzystali ten fakt do podburzania afgańskiej ludności przeciw „niewiernym”. Szybko zareagowało dowództwo sił zbrojnych. Głos zabrał również prezydent Obama, nazywając postępek żołnierzy pomyłką i przepraszając za incydent.
Inaczej było w przypadku rozporządzenia Obamy w sprawie ubezpieczeń społecznych, które nakazywało również katolickim pracodawcom nabywanie polis ubezpieczeniowych, które obejmowały m.in. sterylizację i antykoncepcję. Prawo zmuszało katolików do postępowania wbrew ich sumieniu. Ostatecznie, po solidarnych protestach hierarchów, którzy jasno i zdecydowanie określili ten ruch jako zamach na wolność religijną, Obama cofnął rozporządzenie, ale nigdy nie nazwał tego ruchu pomyłką i nie przeprosił Amerykanów wyznania katolickiego.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu