W tym szaleństwie jest metoda. Przyjrzyjmy się, co dziś w Polsce robią rządzący. Eliminują historię ze szkół. To raz. Uderzają w niezależne od władzy media. To dwa. Próbują osłabić Kościół. To trzy. Chcą narzucić cenzurę w Internecie. To cztery. Z mediów publicznych robią komercyjne. To pięć. Chcą radykalnie przedłużyć ludziom pracę, nie bacząc na ich zdrowie. To sześć. Za to Grecję mamy finansować, bo tak chcą Niemcy. To siedem.
I to wszystko - a przecież nie wszystkie „atrakcje” wyczyniane nam przez miłościwie panującą władzę wymieniłem - ujawniło się w całej okazałości zaraz po wyborach parlamentarnych. W trakcie kampanii premier Tusk ani się nie zająknął o prawdziwych planach swojego rządu. Czarował obywateli miłymi słówkami, zwłaszcza obietnicą ściągnięcia do Polski ekstra pieniędzy z Unii Europejskiej. Gdy padały konkretne pytania, wywijał się i kręcił z dużą wprawą, niczym tancerz piruety. Była mowa, no, niech sobie przypomnę, o 300 mld złotych, czyż nie tak? A tu okazało się - jak w tym bardzo starym dowcipie, jeszcze z czasów ZSRR - że na placu Czerwonym w Moskwie rozdają samochody. Otóż, nie samochody, a rowery. I nie rozdają, a kradną…
No cóż, Polacy wybrali Platformę Obywatelską i mają dzięki własnej chęci, wyrażonej kartką wyborczą, na czele rządu pana Donalda „Krętacza” Tuska. Można powiedzieć - mają za swoje, skoro nie wyciągnęli wniosków z poprzednich 4 lat rządów tegoż establishmentu. Ale co mają powiedzieć ci, którzy głosowali przeciw Tuskowi? Za jakie grzechy ci światli ludzie teraz cierpią?!
A że wszyscy padniemy ofiarą fatalnych rządów PO, nie ulega już najmniejszej wątpliwości. Te wymienione na wstępie siedem „atrakcji” wyczynianych nam przez pana „Krętacza” i jego ludzi, to nie są przypadki. One prowadzą do ściśle określonego celu. Tym celem jest osłabienie Polski, jej substancji narodowej, żeby już nikt nie miał siły przeciwstawić się nihilizmowi serwowanemu z Brukseli, Berlina i Moskwy. Ktoś mógłby powiedzieć, że rząd Tuska popadł w szaleństwo. Nie popadł. Polska ma się stać bezbronna wobec obcych potencji. Dlatego trzeba Polaków pozbawić historii, kultury, Kościoła, debaty obywatelskiej, wiary i tradycji. Później już pójdzie z nami łatwo.
Mam jednak nadzieję, że skoro temu rządowi nie udało się zrobić nic dobrego, to i ze zrobieniem złego mu nie wyjdzie!
* * *
Krzysztof Czabański
Publicysta, autor kilku książek, był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego);
Pomóż w rozwoju naszego portalu