Choroba i cierpienie to rzeczywistość będąca udziałem całej ludzkości, każdego z nas. I trzeba się z tym jakoś oswoić, w jakimś sensie zaakceptować. Nikomu nie przychodzi to jednak łatwo. Pytamy: dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało, dlaczego musi tak boleć... Pomocą jest nam tu krzyż Chrystusa, który On przyjął, aby nam powiedzieć, że tylko w ten sposób można dojść do zmartwychwstania. Dzięki Jezusowi widzimy, że krzyż ma sens, jeśli wiąże się z miłością.
Pytają nieraz ludzie, gdzie jest Pan Bóg, skoro tyle cierpienia na świecie, gdzie był Bóg, gdy wielu ludzi doznawało okrutnych kaźni w obozach hitlerowskich i sowieckich. Możemy być pewni jednego: na pewno cierpienie jest tajemnicą, ale Pan Bóg „Syna swego nam dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie umarł, ale miał życie wieczne” (por. J 3, 16).
Kiedy z pokorą wejdziemy w tę tajemnicę, zauważymy, że Bóg przygotował nam miejsce w niebie. „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” - czytamy u św. Pawła (1 Kor 2, 9). Taka jest Boża odpowiedź na wszelkie nasze wątpliwości i zapytania, odpowiedź pełna nadziei, która sięga wieczności. To odpowiedź na wszystko, co nas tutaj dręczy, odpowiedź, która znajduje swoje źródło w miłosierdziu Boga.
Gdy więc przeżywamy dzisiaj przeróżne dramaty, doznajemy cierpień z powodu różnych chorób i dolegliwości, udręczeń często pochodzących także od innych ludzi - niech budzi się w nas nadzieja, gdy patrzymy na Chrystusa, który siłą miłości Boga i człowieka pokonuje cierpienie i śmierć, grzech ludzki i szatana i - zmartwychwstaje. Z Nim nam także jest to przeznaczone.
Pomóż w rozwoju naszego portalu