Jego śmierć zaskoczyła bardzo wiele osób. Przecież jeszcze w listopadzie widzieliśmy Adama na krakowskich wydarzeniach; dokumentował pogrzeb śp. Wandy Półtawskiej, potem uroczystości patriotyczne 11 listopada, a następnie, jak co roku, osadzenie chochoła w Bronowicach…Właściwie nie było większych wydarzeń, w których Adam Wojnar nie uczestniczył jako fotoreporter. A więc były relacje z uroczystości patriotycznych i religijnych, ale także z obszaru kultury i sztuki Krakowa, pisał też artykuły prasowe. Bardzo interesował się historią lotnictwa.
Zdjęcia Adama Wojnara były publikowane na łamach większości krakowskich czasopism, w tym m.in. na łamach „Czasu Krakowskiego”, „Wieści”, „Źródła”, „Dziennika Polskiego”, „Gazety Krakowskiej”, Gościa Krakowskiego oraz portalu PCh24.pl. Bardzo sobie cenił współpracę z WPiS- em. Dla dobrego tematu potrafił jechać daleko poza Kraków, chociaż nie miał samochodu. Jak trzeba było, to i kilka kilometrów pokonywał pieszo niosąc ciężki sprzęt; aparaty fotograficzne, laptop….
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z „Tygodnikiem Katolickim Niedziela” nawiązał współpracę jeszcze w tym czasie, gdy nie było Niedzieli Małopolskiej. Potem przez kilka lat publikował także na naszych łamach. To wtedy poznałam Adama i ta nasza znajomość przetrwała do ostatnich dni jego życia. Zaglądał do redakcji na Bernardyńskiej i przy szklance herbaty lub kawy opowiadał o swoim życiu, o psach, które z nim mieszkały, o sąsiadach, ale też o tematach, które realizuje. Pokazywał czasem zdjęcia, które akurat zrobił i z których był zadowolony. Kiedyś moja redakcyjna koleżanka, gdy zobaczyła jego zniszczony plecak, zaproponowała, abyśmy mu kupiły nowy, pod choinkę. Pamiętam, jak był zaskoczony tym upominkiem i jak się z niego cieszył...
Od 18 grudnia, kiedy dotarła do nas informacja, że Adam Wojnar nie żyje, że zmarł w sobotę 16 grudnia, dzwonią do mnie różne osoby i opowiadają o Adamie. Z tych wspomnień wynika, że zapamiętamy go jako człowieka, który chętnie innym pomagał i nawet jeśli się na kogoś zezłościł, to gdy zaszła taka potrzeba, przychodził z pomocą. W tych rozmowach pada często stwierdzenie, że będzie go brakować. Tego, jak powoli przychodził na jakieś wydarzenie, odkładał ciężki plecak, a często także siatki z zakupami i robił zdjęcia, a potem ruszał dalej.
Wierzę, że Adam jest w tym lepszym świecie, do którego wszyscy zmierzamy. Jak poinformowała Rodzina śp. Adama Wojnara, jego pogrzeb odbędzie się w najbliższy piątek, 22 grudnia, o 14. 20 na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.