Mój świat już powoli odchodzi w przeszłość. W dzisiejszym czuję się obco, błądzę po nim sama, choć wokół mnie jest pełno ludzi. W dzisiejszym życiu nie ma miejsca na miłość, dobroć, zrozumienie, pomoc osamotnionym.
Dziś jestem babcią i prababcią. Nauczyłam syna i wnuka poznawać świat Ewangelią, piosenkami, muzyką i poezją. Mam jeszcze na kasetach nagranie śpiewającego wnuka (sześciolatka): „Nie damy wiary, mowy, ziemi” i mówiącego wierszyki. Starałam się synowi i wnukowi przekazać to, co sama otrzymałam w dzieciństwie.
Wnuk jest informatykiem, ale ma w duszy piękno, dobroć i miłość do wszystkiego, co dał nam Bóg.
Ufam Jezusowi, że ochroni nasze wnuki przed obojętnością, nawałą zła płynącego z mediów. Dlatego zadbajmy, aby jedyna telewizja mówiąca prawdę, wzmacniająca wiarę - Telewizja Trwam zawsze istniała dla dalszych pokoleń.
Wierna Czytelniczka
Otrzymaliśmy wiele listów w obronie Telewizji Trwam, bo nasi korespondenci szczególnie doceniają jej program, tak jak i Radia Maryja. Czują, że w tych mediach podawana jest prawda, której tak brakuje w naszym codziennym życiu medialnym. Nie jestem zbyt systematycznym odbiorcą różnych mediów, ale i to wystarcza, by bez przerwy zauważać, jak kłamią.
Alternatywą jest Internet. To z niego czerpię najważniejsze informacje, ale też dowiaduję się wielu rzeczy nowych. To w Internecie jest rzeczywisty wybór. I dostęp do różnych źródeł. A przecież jeszcze nie tak dawno najwyżej korzystałam z poczty internetowej.
Mogę tylko zachęcić każdego, kogo na to stać, by uczył się korzystania z komputera i podłączał się do sieci. Bo może to ostatni dzwonek, gdzie jeszcze można czuć się wolnym. Obawiam się, że i to źródło może być z czasem skażone lub wyłączone…
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu