Reklama

Świat

Kard. Parolin: Kościół powinien być bliski ludziom

Polska ma bogate dziedzictwo wiary i życia chrześcijańskiego, które w wielu innych częściach Europy zaginęło, choć także i tutaj docierają powiewy sekularyzacji i dechrystianizacji, zatracenia pewnych wartości - powiedział w rozmowie z KAI sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin. Wskazał, że zadaniem w Kościoła w Polsce, jego biskupów, duchowieństwa i świeckich jest zachowanie, docenienie i umocnienie tego dziedzictwa.

[ TEMATY ]

Kościół

Artur Stelmasiak

Kardynał Pietro Parolin

Kardynał Pietro Parolin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Zadaniem, jakie Ojciec Święty powierzył Księdzu Kardynałowi, jest przełożenie na język dyplomacji i działalności Kościoła jego apelu o budowanie kultury spotkania i nawoływanie do „rewolucji czułości”...

- Nie jest to łatwe zadanie. Ale mogę powiedzieć, że osobiście odczuwam pełną zgodność z tym ukierunkowaniem, jakie papież Franciszek nadał Kościołowi i oczywiście jako sekretarz stanu, a więc pierwszy współpracownik Ojca Świętego, muszę się starać, by przełożyć tę papieską linię zarówno na płaszczyznę Kościoła powszechnego, jak i Kurii Rzymskiej. Ale odnajduję się w tym stylu doskonale.

- Jak ten styl można przełożyć na działania dyplomacji watykańskiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Nie jest to takie proste. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej „Evangelii gaudium” wyraźnie wskazał, że potrzebna jest reforma struktur Kościoła, „by stały się one wszystkie bardziej misyjne” (EG 27). Uważam, że dyplomacja z samej swej natury jest misyjna, choć we właściwym jej stylu, bo polega na wychodzeniu na spotkanie osób i dąży do nawiązania z nimi dialogu.
Sądzę, że ta misyjność powinna cechować się tym, co papież nazywa „bliskością”. Kościół powinien być bowiem bliski ludziom. Tak więc ten środek, który możemy nazwać „czułością” jest bardzo skuteczny, bo ludzie zawsze odpowiadają temu, kto stara się być blisko nich, zrozumieć ich i przyjąć, uczestniczyć w wydarzeniach ich życia, a więc być naprawdę bratem lub siostrą. Jest to zatem misyjność w bliskości.
Usiłujemy wyrazić to także w dyplomacji papieskiej, chociaż oczywiście chodzi tu dużo bardziej o pewien styl każdego z tych, którzy w niej pracują, a więc nuncjuszy, sekretarzy nuncjatur itd., niż o jakieś sprecyzowane struktury. Może trzeba będzie pomyśleć także i o tym, ale jak na razie jest to bardziej kwestia ducha, w którym powinno się pracować.

- Spotykamy się w Polsce w 25. rocznicę wznowienia stosunków dyplomatycznych między Polską i Stolicą Apostolską. Jak można przełożyć na język dyplomacji i życia Kościoła słowo „solidarność”, ściśle powiązane z najnowszymi dziejami Polski i nowo odzyskaną wolnością?

Reklama

- Sądzę, że linia wytyczana przez program solidarności ma dla papieża, mówiącego o „kulturze spotkania”, znaczenie fundamentalne. Chodzi nie tylko o zbliżenie się do ludzi, ale również o wejście w ich świat, próbę zrozumienia go. Chodzi też o wzięcie na siebie wielkich dramatów współczesnego świata. Ojciec Święty pojmuje solidarność także jako zwrócenie uwagi na świat ludzi ubogich. To właśnie oznacza „solidarność”: wziąć sobie do serca sytuację ludzi najsłabszych w społeczeństwie.
Uważam, że dyplomacja ma pod tym względem wielkie możliwości. Widzieliśmy, że w minionych latach dyplomacja przeszła od obrony interesów poszczególnych państw, co było jej tradycyjnym zadaniem, do podejmowania wspólnych problemów ludzkości. Na przykład mówimy dziś bardzo wiele o ochronie środowiska naturalnego człowieka, zmianach klimatycznych itp. Solidarność polega na tym, aby odwołując się do narzędzi dyplomatycznych podjąć i rozwiązywać także te wielkie problemy ludzkości, kwestie ubóstwa, rozbrojenia, pokoju itd. Sądzę, że dzisiejsza dyplomacja jest polem, na którym można bardzo dobrze stosować tę koncepcję solidarności, zarówno w wymiarze horyzontalnym - w odniesieniu do ludzi i narodów potrzebujących pomocy, jak i w wymiarze wertykalnym - w odniesieniu do przyszłych pokoleń.

- Bez wątpienia temu lepszemu działaniu Kościoła na różnych płaszczyznach służyć ma podjęta przez papieża Franciszka reforma Kurii Rzymskiej. Eminencja uczestniczy w pracach Rady Kardynałów, która pomaga mu w rządzeniu Kościołem. Jak Ojciec Święty pragnie zmienić Kurię jako narzędzie zarządzania Kościołem, w jakim kierunku te zmiany będą zmierzać?

Reklama

- Kwestia reformy Kurii Rzymskiej jest bardzo delikatna, ponieważ chodzi o operację na żywym organizmie, dlatego trzeba być szczególnie uważnym. Myślę, że chodzi przede wszystkim o to, by Kuria była sprawnym narzędziem, a więc o usprawnienie jej na tyle, na ile to tylko możliwe. Musi to być narzędzie skoordynowane, musi być wspólna wola i wspólne działanie, służące papieżowi, a także Kościołom lokalnym. Ojciec Święty przypomina o tym bardzo zdecydowanie: Kuria powinna służyć także biskupom i konferencjom episkopatów, mając na względzie właśnie tę wspomnianą misyjną otwartość Kościoła.
Pierwszym rezultatem reformy jest już reorganizacja watykańskich finansów i utworzenie Sekretariatu ds. Gospodarczych. Zrodziło się to z niezadowolenia, które przejawiało się już podczas kongregacji kardynałów przed ubiegłorocznym konklawe, z powodu tego wszystkiego, co się wydarzyło [w dziedzinie finansów - KAI] i co stworzyło bardzo ciężką atmosferę w Kościele. Nie brałem udziału w tych posiedzeniach, ale sądzę, że jednym z tematów tam dyskutowanych przez kardynałów była kwestia zreformowania Kurii, wniesienia do niej nowego ducha oraz nadania transparencji wszystkim jej instytucjom. Następnie odpowiednie decyzje wydał papież. Obecnie dyskutowane są kwestie związane z działaniem kongregacji, papieskich rad oraz innych urzędów Kurii Rzymskiej.
Zauważyłem, że opinia publiczna jest nieco zaskoczona, bo wydawało się, że reformę uda się przeprowadzić w kilka miesięcy. Pojawiają się pytania: dlaczego trwa to tak długo, kto stawia opór? Sądzę, że zasadniczo wszyscy zgadzają się, że reforma Kurii jest potrzebna. Chciałbym raz jeszcze podkreślić, że jest to operacja dość złożona. Trzeba przypomnieć, że prace przygotowawcze do konstytucji „Pastor bonus” z 1988 roku - która wprowadziła ostatnią wielką reformę Kurii - trwały pięć lat. Nie dziwmy się więc, że obecnie trzeba trochę więcej czasu, niż sądzono wcześniej. Uważam, że papież chce iść dalej we wskazanym kierunku.

- A jaka będzie rola Sekretariatu Stanu w przyszłości? Mówiono o odrębnym urzędzie „moderatora Kurii”...

- Tak, nadal mówi się o moderatorze Kurii, chociaż może więcej na ten temat mówiono początkowo. Nie sądzę, aby już podjęto konkretną decyzję w tej sprawie. Osobiście dostrzegam tu pewne trudności, gdyż rolę moderatora pełni Sekretariat Stanu. Trzeba pamiętać, że Kuria Rzymska znacznie różni się od kurii diecezjalnych i nie można automatycznie stosować do niej kategorii właściwych kuriom diecezjalnym. Konstytucja „Pastor bonus” stanowi, że Sekretariat Stanu powinien być centrum koordynacyjnym całej Kurii. Czy teraz zadanie to powinien przejąć moderator Kurii? Nie umiem powiedzieć. Niewątpliwie konieczna jest instytucja, czy postać koordynująca działalność Kurii.

- Dyskusje dotyczyły także kwestii czy Sekretariat Stanu nie powinien być raczej sekretariatem papieża...

Reklama

- Odnoszę wrażenie, że w tym przypadku chodzi jednak bardziej o kwestie nazewnictwa, choć może także o bardziej duszpasterski wymiar jego pracy. Sekretariat Stanu wydaje się być instytucją znacznie bardziej polityczną. Tym niemniej jest to nazwa tradycyjna, która weszła już do języka i do ludzkiej świadomości. Osobiście nie miałbym nic przeciw temu, by Sekretariat Stanu nazywał się Sekretariatem Papieskim. Ważna jest natomiast rola, jaką zachowuje Sekretariat Stanu. Jest to zawsze rola pierwszego współpracownika papieża. Tak więc Sekretariat Stanu faktycznie jest sekretariatem papieża, pomagając Ojcu Świętemu w codziennym zarządzaniu Kościołem powszechnym.

- Za pontyfikatu św. Jana Pawła II Kościół w Polsce był bardzo ważny dla Stolicy Apostolskiej. A jak jest po jego śmierci?

- Jest on nadal ważny. Podczas obecnej wizyty widzę, że Polska ma bogate dziedzictwo wiary i życia chrześcijańskiego, które w wielu innych częściach Europy zaginęło, choć także i tutaj docierają powiewy sekularyzacji i dechrystianizacji, zatracenia pewnych wartości. Jednakże wydaje mi się, że proces ten przebiega znacznie wolniej niż w innych krajach. Tak więc Kościół w Polsce stanowi wielkie bogactwo dla Kościoła powszechnego. Pragnę podkreślić, że Kościół w Polsce jest ważną częścią Kościoła na kontynencie europejskim. Zadaniem Kościoła w Polsce, jego biskupów, duchowieństwa i świeckich jest zachowanie, docenienie i umocnienie tego dziedzictwa.

- Co Ksiądz Kardynał chciałby powiedzieć dziennikarzom polskim?

- Niech będą uczciwi! Niech poszukują prawdy, niech starają się, aby inni ją poznali, wiedząc, że mają w swych rękach niezwykłą władzę, którą można wykorzystać dla dobra lub dla zła. Niech Bóg im wszystkim pomoże, zarówno wierzącym jak i niewierzącym, w wypełnianiu swego zawodu jako służby osobom i społeczeństwu.

- Rozmawiali: Paweł Bieliński i o. Stanisław Tasiemski OP

2014-06-02 17:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół w PRL był niszczony przez komunistów; dowodem tego jest m.in. zabicie ks. Blachnickiego

[ TEMATY ]

Kościół

PRL

Hiszpania

ks. Franciszek Blachnicki

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie

Ks. Franciszek Blachnicki

Ks. Franciszek Blachnicki

W PRL Kościół katolicki był systematycznie niszczony przez komunistyczne władze, a dowodem tego jest zabicie ks. Franciszka Blachnickiego - pisze w piątek madrycki dziennik “El Debate”, przypominając, że śledztwo IPN w tej sprawie prowadzone było na terenie czterech państw UE.

Hiszpańska gazeta, odnotowując ogłoszone w marcu przez resort sprawiedliwości wyniki śledztwa dotyczące zgonu kapłana, z których wynika, że został on otruty, wskazuje na konsekwentnie realizowaną przez władze PRL politykę niszczenia Kościoła katolickiego.
CZYTAJ DALEJ

Bogaty w miłosierdzie

2024-11-16 13:11

Archiwum Artura Grabczyka

    - Nie dbał o rozgłos, lecz dyskretnie – do samego końca ziemskich dni – pomagał ludziom doświadczonym cierpieniem czy ubóstwem – wspominał zmarłego kard. Stanisław Dziwisz.

    Byłem poruszony pogrzebem śp. Zygmunta Grabczyka 14 września br. w Sułkowicach. Wraz z liczną rodziną uczestniczyło w nim bardzo wielu ludzi. Pogrzeb prowadził kard.Stanisław Dziwisz wraz z bp. Janem Zającem. Przy ołtarzu stanęło także 30 kapłanów! Trumnę okalały wieńce, a nad nimi górowała złota oznaka w służbie narodu nadana przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak oszukać zegar biologiczny?

2024-11-16 19:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Człowiek podejmuje różne działania, aby oszukać śmierć, od kriokonserwacji w Arizonie po zabiegi kosmetyczne. Kiedyś mówiono że żeby dobrze przeżyć życie mężczyzna powinien zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna - wtedy wie, że coś/kogoś po sobie zostawił.

Te pragnienia i próby zachowania życia są jednak złudne i nietrwałe. Czy ludzkie próby zatrzymania czasu są odpowiedzią na tęsknotę za życiem wiecznym? Wydaje się, że im jesteśmy starsi tym bardziej tęsknimy do czegoś co nie przemija. Chcemy uczestniczyć w czymś co będzie trwać, chcemy zostawić coś po sobie. Czy wiara daje nam odpowiedź na to pragnienie nieśmiertelności i nieskończoności?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję