Biskup Shao nie jest uznawany przez reżim w Pekinie i dlatego jest więziony przez lokalne władze, pragnące uniemożliwić mu pełnienie posługi. „Kazano mu zabrać ubrania na wiosnę, lato, jesień i zimę” - a to sugeruje, że prawdopodobnie będzie przetrzymywany przez długi okres - zaznacza AsiaNews.
Biskup Shao został wyświęcony na biskupa koadiutora z papieskim mandatem w 2011 roku i zastąpił biskupa Vincenta Zhu Wei-Fanga, gdy ten zmarł we wrześniu 2016 roku. Ponieważ jednak odmówił dołączenia do oficjalnych organów narzuconych przez rząd chińskim katolikom, nigdy nie został uznany przez władze. W związku z wakatem na tym stanowisku, rząd powierzył kierowanie diecezją członkowi Chińskiego Katolickiego Stowarzyszenia Patriotycznego, księdzu Ma Xianshi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas uroczystości biskup Shao jest regularnie zatrzymywany, aby uniemożliwić mu prowadzenie publicznych uroczystości w mieście, które ze względu na swoje kościoły nazywane jest Jerozolimą Wschodu.
W tym roku sprawy potoczyły się jednak nieco inaczej. Na kilka dni przed Bożym Narodzeniem, 16 grudnia, biskup Shao został zabrany przez siły bezpieczeństwa, a następnie zwolniony dwa dni później.
Następnie, 24 i 25 grudnia, został zabrany do innego miasta, aby uniemożliwić mu odprawienie Mszy św. bożonarodzeniowej, ale mimo to poinformował, że spędził jedne z najspokojniejszych świąt Bożego Narodzenia w swoim życiu.
Jego aresztowanie nastąpiło później, po nowym liście, który biskup Shao napisał do ks. Ma 31 grudnia, będąc przekonanym, że musi zaprotestować przeciwko decyzjom dotyczącym diecezji podjętym bez jego upoważnienia. Dotyczą one decyzji administracyjnych, a także dopuszczania kleryków do święceń.