Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej przeżywa w tym roku ważne jubileusze: 200. rocznicę urodzin założyciela Sługi Bożego ks. Jana Schneidera (11 stycznia 1824), 175. rocznicę jego święceń kapłańskich (1 lipca 1849) i 170-lecie założenia Zgromadzenia Marianek (8 grudnia1854). Z tej okazji uroczystej Eucharystii w Kościele Uniwersyteckim przewodniczył bp Jacek Kiciński. To właśnie w kościele Najświętszego Imienia Jezus ks. Schneider przez 22 lata pełnił posługę duszpasterza.
Reklama
W homilii bp Jacek Kiciński mówił o przesłaniu płynącym z życia ks. Schneidera. Na początku odwołał się do sceny powołania pierwszych uczniów, gdy przyszli apostołowie idą za Jezusem zachęceni słowami św. Jana Chrzciciela. Tłumaczył, że najpierw rodzi się w uczniach pragnienie pójścia za Jezusem, którego zobaczyli, potem następuje dialog z Nim. Wówczas przychodzi kolejny etap: idą za Jezusem i tego dnia zostają u Niego w domu. Efektem tego kroku jest ich świadectwo wiary, mówią: „Zaleźliśmy Mesjasza”. – I dziś Jezus pyta nas, czego szukamy, jakie są nasze pragnienia, oczekiwania? Czy chcemy iść za Jezusem, zobaczyć, gdzie mieszka, wejść i być z Nim w Jego domu? – pytał hierarcha. I tłumaczył: – Z tego, co jest „zewnętrzne”, Jezus chce nas zaprosić do swego domu, do wejścia „wewnątrz”. To oznacza, że na drodze wiary Chrystus chce z każdym z nas wejść w osobową relację. Do domu nie zaprasza się kogoś obcego, ale bliskiego, do kogo ma się zaufanie. Jezus traktuje nas jak bliskich, jak swoją rodzinę. W Jego domu nie ma przed nami tajemnic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Bp Jacek podkreślał, że ks. Schneider – tak jak Jan Chrzciciel, który był patronem kapłana – wskazywał na Jezusa, nie przesłaniając Go sobą. Jednocześnie sam do końca życia pozostał uczniem Chrystusa. Zamieszkał w Jego domu, którym był Kościół wrocławski i do tego domu przyprowadzał innych: – We wszystkich miejscach, gdzie pełnił swoją posługę, dał się słyszeć głos gorliwego kapłana, który mówił: „Znaleźliśmy Mesjasza”. A ten, kto znalazł Mesjasza nie zatrzymuje Go dla siebie, ale przyprowadza innych do Jezusa. To, co cechowało życie i posługę Sługi Bożego ks. Jana Schneidera to duszpasterstwo obecności. On po prostu był, a jak się jest, to się widzi wiele. Ks. Schneider dostrzegał przede wszystkim ubogich, a pośród nich szczególne kobiety, które znalazły się w tragicznej sytuacji moralnej i życiowej.
– Młody ks. Jan Schneider miał przede wszystkim doskonałe rozeznanie sytuacji. Możemy od niego uczyć się, jak rozpoznawać znaki czasu i jak na nie odpowiadać w świetle Słowa Bożego. Widział bardzo wyraźnie problemy młodych kobiet i dziewcząt jakże często wykorzystywanych. Tej biedy było tak wiele, że sam nie mógł sobie z nimi poradzić. Dlatego odpowiadając na natchnienie Ducha Świętego założył piękne dzieło pomocy potrzebującym, które dedykuje Najświętszej Maryi Pannie. A potem powstało Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej – przypomniał hierarcha. – Dziś, gdy patrzymy po 200 latach na dzieło jego życia, widzimy piękną drogę wiary. Prośmy w tej świątyni, której był pasterzem, by nigdy nie zabrakło ludzi, których życie będzie na wzór ks. Schneidera opowieścią o Bożym Miłosierdziu.
Przed Eucharystia Siostry Marianki poprowadziły czuwanie modlitewne podczas którego odmawiana była m.in. Koronka ks. Jana Schneidera do Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej o czystość duszy i ciała. Jej tekst oraz koronkę wykonaną z koralików otrzymał każdy uczestnik Mszy św.