To chyba pierwsze takie spotkanie od 30 lat - mówili w kuluarach architekci. - I dlatego takie potrzebne - tłumaczył pomysłodawca abp Kazimierz Nycz. - Spotkali się tu wszyscy, którzy na różnych etapach decydują o kształcie, wystroju, otoczeniu kościoła. Wyjątkowo cieszy mnie tak liczny udział studentów architektury. To oni wkrótce będą projektowali nowe świątynie. Niektórzy już robili swoje szkice i siedząc na podłodze, rysowali na kartkach papieru architektoniczne propozycje rozwiązań wnętrz.
Kościół w planie
Idealna parafia, w której mieszkańcy nie są dla księży anonimowi, powinna liczyć ok. 15-20 tys. osób. W stolicy takich nie jest wiele. A są takie, jak np. na Bemowie czy Ursynowie, gdzie parafian jest dwa razy tyle. - Pozwolenie na budowę kościoła i biurowca wymaga takich samych dokumentów - przypominał szef miejskiego Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Marek Mikos. - Dlatego dobrze, by księża zabierający się za budowę nowej świątyni, wiedzieli, jakie zgody i papiery są wymagane. To przyspieszy cały proces inwestycyjny. Ks. Mikos przypomniał, że ostatnio świątynie są już uwzględniane w miejskich planach zagospodarowania przestrzennego, co pozwala np. na uniknięcie protestów społecznych. - Tak jest np. w planie Parku pod Skocznią czy 50 ha ziem w Ursusie. Tam samorządowcy wystąpili z wnioskiem, żeby w planie uwzględnić obiekty sakralne.
Piękno, sacrum, funkcjonalność
Kościół duży czy kameralny? Nowoczesny w formie, czy raczej spokojny, klasyczny? Z ołtarzem na końcu głównej nawy czy może w wersji soborowej, z ołtarzem otaczanym przez wiernych? Na te pytania próbowali odpowiedzieć dyskutanci. - Kiedyś kościół był dominantą miasta - przypominał abp Nycz. - Teraz są nim wielkie biurowce. A wyrazistego budownictwa sakralnego nie ma. Nie chodzi o to, żeby świątynia miała się ścigać z biurowcami. Ale powinna stanowić dla nich wyrazisty kontrapunkt. Musi znaleźć swoją nową jakość we współczesnym świecie. Arcybiskup jednocześnie namawiał projektantów kościołów do prostoty form. I urządzania świątyni nie od razu pod klucz, ale etapami, nawet przez kolejne pokolenie księży i parafian. Księża przypominali, że zarówno bryła obiektu, jak jego wystrój i detale architektoniczne mają stanowić tylko tło dla liturgii. Mają przyciągnąć uwagę do istoty Eucharystii czy innych uroczystości religijnych. - Bo nie jest ważne samo dzieło architektoniczne, ale dobro, jakie się w nim dzieje - mówił dr Mirosław Nowak. - Nowe formy powinny być także wyrazem wiary twórców. Ks. prof. Jan Miazek, liturgista, wskazywał z kolei na elementy rozwiązań architektonicznych, które muszą być brane pod uwagę przy projektowaniu wnętrz. - Potrzebna jest ambona umieszczona w widocznym miejscu, ołtarz musi być dostępny dla wiernych, przydadzą się ze dwie zakrystie - wyliczał. - Trzeba też pamiętać, że np. wielką świątynię trudno będzie zimą ogrzać, a to może sprawić, że mniej ludzi przyjdzie na niedzielną Mszę św. Dyskutanci zastanawiali się też nad rolą świątyni w lokalnej społeczności. Wszyscy byli zgodni, że kościół trzeba zintegrować z osiedlem, parkiem, placem zabaw. Prof. Marek Budzyński jako przykład podawał kościół Wniebowstąpienia Pańskiego przy ul. KEN na Ursynowie. - Tam odbywają się koncerty i defilady, a w fontannie przed kościołem pluskają się latem dzieci. Obok są sklepy, domy, park. Takie połączenie sacrum i profanum bardzo się sprawdziło - opowiadał architekt. Wszyscy byli zgodni, że takie spotkania różnych środowisk są potrzebne. - Mamy wolność w tworzeniu, ale czasem się w tej wolności gubimy - mówił architekt Konrad Kucza-Kuczyński. - Dlatego nam są potrzebne wskazówki księży, a im nasze wizje. Abp Kazimierz Nycz zapowiedział, że spotkania będą organizowane co roku.
Autorka jest dziennikarką „Rzeczpospolitej”
Pomóż w rozwoju naszego portalu