Przedmiotem dzisiejszej refleksji Franciszka były słowa z Księgi Rodzaju: „Duch Boży unosił się nad wodami”. Papież podkreślił, iż Duch Boży jawi się w tych słowach jako tajemnicza moc, która sprawia przejście świata z jego stanu początkowego bezkształtnego, pustynnego i mrocznego do jego stanu uporządkowanego i harmonijnego. „To On sprawia, że świat przechodzi od chaosu do kosmosu, czyli od bezładu do czegoś pięknego i uporządkowanego” - powiedział. Komentując słowa św. Pawła z Listu do Rzymian (8,22) Ojciec Święty zwrócił uwagę, iż Apostoł widzi przyczynę cierpienia stworzenia w zepsuciu i grzechu ludzkości, które doprowadziły ją do wyobcowania od Boga. Również dzisiaj „widzimy spustoszenie, jakiego ludzkość dokonała i nadal dokonuje w stworzeniu” - przypomniał.
Papież nawiązując do słów św. Franciszka z Asyżu wskazał, iż drogą do harmonii jest kontemplacja i uwielbienie Boga za dar świata stworzonego. Zatem naszym powołaniem w świecie jest przedkładanie radości kontemplacji nad radość posiadania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że w naszym sercu mieszają się przeciwstawne uczucia i pragnienia: te cielesne i te duchowe. „Istnieje zewnętrzny chaos - społeczny i polityczny - oraz wewnętrzny chaos w każdym z nas. Nie można uzdrowić tego pierwszego, jeśli nie zaczniemy uzdrawiać tego drugiego!” - podkreślił Franciszek zachęcając do rozbudzenia w sobie pragnienia doświadczenia Ducha Stworzyciela.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Dziś, niniejszą katechezą rozpoczynamy cykl rozważań na temat „Duch Święty i Oblubienica. Oblubienicą jest Kościół. Duch Święty prowadzi lud Boży do Jezusa, naszej nadziei”. Odbędziemy tę podróż przez trzy wielkie etapy historii zbawienia: Stary Testament, Nowy Testament i czasy Kościoła. Nasz wzrok zawsze będzie skierowany na Jezusa, który jest naszą nadzieją.
W tych pierwszych katechezach o Duchu Świętym w Starym Testamencie nie będziemy zajmować się „archeologią biblijną”. Odkryjemy natomiast, że to, co zostało dane jako obietnica w Starym Testamencie, zostało w pełni zrealizowane w Chrystusie. Będzie to jak podążanie drogą słońca od świtu do południa.
Reklama
Zacznijmy od dwóch pierwszych wersetów całej Biblii: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami” (Rdz 1, 1-2). Duch Boży jawi się nam jako tajemnicza moc, która sprawia przejście świata z jego stanu początkowego bezkształtnego, pustynnego i mrocznego do jego stanu uporządkowanego i harmonijnego. Bowiem Duch sprawia harmonię, harmonię w życiu, harmonię w świecie. Innymi słowy, to On sprawia, że świat przechodzi od chaosu do kosmosu, czyli od bezładu do czegoś pięknego i uporządkowanego. Takie jest w istocie znaczenie greckiego słowa kosmos, a także łacińskiego słowa mundus, czyli coś pięknego, uporządkowanego, czystego, harmonijnego, ponieważ Duch jest harmonią.
Ta wciąż niejasna wskazówka dotycząca działania Ducha w dziele stworzenia staje się bardziej konkretna w dalszym objawieniu. W psalmie czytamy: „Przez słowo Pana powstały niebiosa i wszystkie ich zastępy przez tchnienie ust Jego” (Ps 33, 6); i jeszcze: „ślesz swego Ducha i odnawiasz oblicze ziemi” (Ps 104, 30).
Ta linia rozwoju staje się bardzo wyraźna w Nowym Testamencie, który opisuje interwencję Ducha Świętego w nowe stworzenie, używając dokładnie tych obrazów, o których czytamy w związku z początkiem świata: gołębicy, która unosi się nad wodami Jordanu podczas chrztu Jezusa (por. Mt 3, 16); Jezusa, który w Wieczerniku tchnie na uczniów i mówi: „Weźmijcie Ducha Świętego!” (J 20, 22), tak jak na początku Bóg tchnął na Adama (por. Rdz 2, 7).
Reklama
Św. Paweł Apostoł wprowadza nowy element do tej relacji między Duchem Świętym a stworzeniem. Mówi o wszechświecie, który „jęczy i wzdycha w bólach rodzenia” (por. Rz 8, 22). Cierpi z powodu człowieka, który poddał go „niewoli zepsucia” (por. w. 20-21). Jest to rzeczywistość, która dotyczy nas ściśle i dotyczy nas dramatycznie. Apostoł widzi przyczynę cierpienia stworzenia w zepsuciu i grzechu ludzkości, które doprowadziły ją do wyobcowania od Boga. Jest to tak samo prawdziwe dzisiaj, jak i wówczas. Widzimy spustoszenie, jakiego ludzkość dokonała i nadal dokonuje w stworzeniu, zwłaszcza w tej jego części, która ma większe możliwości wykorzystywania jego zasobów.
Święty Franciszek z Asyżu pokazuje nam drogę wyjścia, piękną drogę wyjścia powrót do harmonii Ducha Stworzyciela: drogę kontemplacji i uwielbienia. Chciał on, aby ze stworzeń wznosiła się pieśń pochwalna na cześć Stwórcy: pamiętam „Laudato si', mi Signore...” - Pochwalony bądź, Panie mój - to słowa kantyku św. Franciszka z Asyżu.
Pewien psalm mówi „Niebiosa głoszą chwałę Boga” (18, 2) - ale potrzebują mężczyzny i kobiety, aby dać głos temu ich niememu wołaniu. A w Sanctus Mszy św. powtarzamy za każdym razem: „Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej”. Są one, że tak powiem, „brzemienne” tą chwałą, ale potrzebują rąk dobrej akuszerki, aby wydać na świat to swoje uwielbienie. Paweł ponownie przypomina nam, że naszym powołaniem w świecie jest istnienie „ku chwale Jego majestatu” (Ef 1,12). Jest to przedkładanie radości kontemplacji nad radość posiadania. I nikt nie cieszył się ze stworzeń bardziej niż Franciszek z Asyżu, który nie chciał posiadać żadnego z nich.
Bracia i siostry, Duch, który na początku przemienił chaos w kosmos, działa, aby dokonać tej przemiany w każdym człowieku. Przez proroka Ezechiela Bóg obiecuje: „dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, .... Ducha mojego chcę tchnąć w was” (Ez 36, 26-27). Nasze serce przypomina bowiem ową pustynną, ciemną otchłań z pierwszych wersetów Księgi Rodzaju. Mieszają się w nim przeciwstawne uczucia i pragnienia: te cielesne i te duchowe. Wszyscy jesteśmy w pewnym sensie owym „królestwem wewnętrznie podzielonym”, o którym Jezus mówi w Ewangelii (por. Mk 3, 24). Możemy powiedzieć, że wokół nas istnieje chaos zewnętrzny, chaos społeczny, chaos polityczny. Pomyślmy o wojnach, pomyślmy o wielu chłopcach i dziewczynkach, którzy nie mają co jeść, o wielu niesprawiedliwościach społecznych. To jest chaos zewnętrzny, ale jest też chaos wewnętrzny, wnętrze człowieka. Istnieje zewnętrzny chaos - społeczny i polityczny - oraz wewnętrzny chaos w każdym z nas. Nie można uzdrowić tego pierwszego, jeśli nie zaczniemy uzdrawiać tego drugiego! Bracia i siostry, dokonajmy pięknej pracy, aby z naszego wewnętrznego zamętu uczynić jasność Ducha Świętego: Dokonuje tego moc Boga, a my otwórzmy serce, aby On mógł to uczynić.
Niech ta refleksja wzbudzi w nas pragnienie doświadczenia Ducha Świętego Stworzyciela. Od ponad tysiąclecia Kościół kładzie nam na usta wołanie: „Veni creator Spiritus!”, O Stworzycielu duchu przyjdź, Nawiedź dusz wiernych Tobie krąg, Niebieską łaskę zesłać racz, Sercom co dziełem są Twych rąk. Prośmy Ducha Świętego, aby przyszedł do nas i uczynił nas nowymi osobami z nowością ducha, Dziękuję.