Realizacją kongresowego hasła
„W trosce o życie duchowe osób niepełnosprawnych” było pokazanie różnych form aktywności osób niepełnosprawnych oraz organizacji, które ich zrzeszają. Ta aktywność przejawia się głównie w twórczości artystycznej, ale także w rozmaitych akcjach dotyczących profilaktyki zdrowotnej, a także inicjatywach pokazujących, że niepełnosprawność nie musi oznaczać odcięcia od świata. Z zaproszenia organizatorów Kongresu skorzystały osoby zajmujące się różnymi dziedzinami sztuki, które zaprezentowały się pierwszego dnia spotkania.
Obraz, słowo, gest
Reklama
Monika Kamińska od lat współpracuje z Wydawnictwem „Amun” - Związek Artystów Malujących Ustami i Nogami. Do Legnicy przywiozła kilka swoich obrazów. Niesprawne ręce i nogi, wózek inwalidzki i całkowita zależność od drugiej osoby nie czynią z artystki bezwolnego przedmiotu, niezdolnego do wyrażania siebie.
- Malarstwo jest moją pasją i środkiem wyrażania tego, co czuję. Kiedy maluję zapominam o wszystkim, tworzę swój własny świat. Lubię malować w samotności, kiedy nikt na mnie nie patrzy. Maluję kwiaty, portrety oraz sceny religijne. Ostatnio martwe natury i pejzaże. Inspirują mnie obrazy wielkich malarzy, takich jak Rembrandt, Vermeer, Van Gogh oraz wiersze ks. Jana Twardowskiego. Moje prace są radosne i kolorowe, bo i ja taka jestem - optymistycznie nastawiona do świata i ludzi.
Swoje prace malarskie zaprezentowali także podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy z Bolesławca. Obok prac plastycznych można było również podziwiać wyroby rękodzielnicze wykonane przez uczestników warsztatów terapii zajęciowej z Szamotuł.
Dla Arkadiusza Bazaka z Polskiego Związku Głuchych z Wrocławia sposobem przekazywania uczuć, przeżyć, pragnień jest pantomima, która fascynuje go od dzieciństwa. Od ubiegłego roku z innymi osobami niesłyszącymi i niedosłyszącymi prowadzi Teatr Deaf Poland. Na Kongres w Legnicy przygotowali spektakl „Koniec czasów”. Delikatny muzyczny podkład służył za tło historii o powstawaniu życia, dojrzewaniu, miłości opowiedzianej przez płynne harmonijne ruchy ciał, gesty rąk, mimikę. Oszczędna charakteryzacja - czarne stroje i pomalowane na biało twarze potęgowała uniwersalne przesłanie spektaklu: że miłość jest najważniejszym uczuciem dostępnym dla każdego człowieka bez względu na jego stan fizyczny czy umysłowy.
Słowo - to środek wyrazu, którym posługuje się Renata Galik z Wlenia. Na podstawie jej wierszy wałbrzyski Teatr Lalki i Aktora przygotowywał spektakl „Nasz świat”. Jego bohaterami są dziadek i wnuczki, którzy rozmawiają ze sobą przy pomocy rymowanek pani Renaty. Utwory artystki wydane w tomiku „Podmuchy wiosny” można było nabyć podczas Kongresu i otrzymać dedykację od autorki. Jednak słowo pisane to nie wszystko. Artystka sięgnęła także po muzykę i obok znanych przebojów zaśpiewała piosenki z własnymi tekstami. - Pisanie daje mi spełnienie, wtedy zapominam o niepełnosprawności i cieszę się, że mogę coś robić. Tematy czerpię z życia codziennego, a najbardziej interesuje mnie człowiek, jego uczucia, zachowania. Od kilku lat pielgrzymkowym spotkaniom w Krzeszowie towarzyszy zespół podopiecznych z domu pomocy w Nielestnie. Także w tym roku przyjechali spotkać się z uczestnikami Kongresu, aby wspólnie się modlić i świętować. Pierwszego dnia w czasie agapy na kongresowym placu rozbrzmiewały wykonywane przez nich polskie szlagiery z lat 60 i 70.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dotyk miłości zatrzymany w kadrze
Reklama
Fotografia to dziedzina sztuki pozwalająca zapamiętać ulotne chwile, ważne wydarzenia i niezwykłą zwykłą codzienność. Dlatego na Kongresie znalazły się wystawy dokumentujące dokonania osób niepełnosprawnych - paraolimpiada przygotowana przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Legnicy czy działalność warsztatów terapii zajęciowej Caritas z Legnicy. Duże zainteresowanie wzbudziły zdjęcia przekazane przez Fundację Jaśka Meli „Poza horyzonty”. Zdobycie dwóch biegunów, Kilimandżaro i Elbrusu - to dowody na to, że niepełnosprawność nie musi oznaczać zamknięcia w czterech ścianach. Każdy może zmierzyć się ze swoimi słabościami, tak jak z przeciwnościami natury i próbować je pokonać, rozwijając w sobie wytrwałość, cierpliwość, odpowiedzialność za drugiego człowieka i wielkiego ducha. - Te zdjęcia pokazują dzielnego człowieka, który mimo że bez ręki i nogi, uśmiecha się, jest szczęśliwy. To daje nadzieję i pocieszenie innym osobom niepełnosprawnym, które boją się, że nie podołają ciężkim próbom, jakie stawia przed nimi życie - mówi Józef Sukiennik z Jeleniej Góry.
Maciej Niesłony, chorzowski fotograf o swoim spotkaniu z osobami niepełnosprawnymi opowiadał podczas otwarcia Kongresu. Została wtedy zaprezentowana multimedialna wystawa jego fotografii pt. „Rozmowy”. Ich tematem jest dotyk - rąk, stóp, głowy, a bohaterem - Alek, dwudziestolatek, u którego zdiagnozowano guz mózgu. Efektem choroby jest śpiączka. Od ub. roku Alek przebywa w hospicjum, gdzie opiekują się nim specjaliści - lekarze i rehabilitanci oraz najbliższa rodzina i przyjaciele. Na zdjęciach Macieja Niesłonego nie ma twarzy, są głównie dłonie - duże i spracowane, w których giną małe ręce i stopy. Żyły i kości kontrastują z gładkością skóry. Te zdjęcia niosą jakieś ukojenie, uspokojenie. Jak dotyk, który przedstawiają. Czasem to jedyna forma odbierania i doświadczenia miłości przez osoby pogrążone w śpiączce, które nie odpowiedzą słowem, ale zareagują właśnie na dotyk. „Dotyk budzi do życia tych, którzy go doświadczają. Kiedy wydaje się, że nie ma już niczego, co można by drugiemu ofiarować, wtedy można jeszcze wyznać miłość. Miłość to dotyk, który staje się słowem, niegasnącą rozmową”. Dlatego pierwsze fotografie są czarno-białe, potem pojawia się kolor - Alek wybudził się ze śpiączki...
Formacja i prezentacja
Reklama
Dbałość o duchowy wzrost osób niepełnosprawnych to także naukowa refleksja nad życiem duchowym, religijnością, troska o intelektualną formację i zdobywanie wiedzy o problematyce niepełnosprawności. Tym zagadnieniom została poświęcona wykładowa część Kongresu. Zaproszeni prelegenci z Krakowa, Lublina i Bydgoszczy przedstawili kwestie duchowości i życia duchowego.
Dr Maria Kościółek zwróciła uwagę, że najważniejszy w rozwoju religijnym dziecka, w tym także niepełnosprawnego, jest przykład rodziców. Omówione zostały także założenia katechezy osób autystycznych oraz temat miłości (eros i agape) jako najważniejszego motoru ludzkiego działania. - Każdy posiada duchowość, lecz tylko chrześcijanin może mieć życie duchowe. Zamyka się ono w sakramentach, modlitwie i ascezie, jak powiedział ks. prof. Marek Chmielewski. To życie duchowe owocuje religijnością i wychowaniem, przynależnym przede wszystkim rodzinie. Dr Maria Kościółek przypomniała nam, że wszelkie inne instytucje, również w odniesieniu do osób niepełnosprawnych, mają jedynie zadanie wspierające rodzinę. Prof. Andrzej Wojciechowski przypomiał że, miłość popycha nas do budowania mostów i spotykania się na nich. - Obrady podsumował ks. dr Sławomir Stasiak, dyrektor Wydziału Katechetycznego Legnickiej Kurii Biskupiej. Do przedstawienia swojej działalności i przedsięwzięć na rzecz osób niepełnosprawnych zostały poproszone organizacje pozarządowe i fundacje. Broszury, poradniki, informatory i ulotki mogli otrzymać uczestnicy Kongresu. Wśród prezentowanych materiałów znalazły się publikacje Polskiego Związku Niewidomych, Cichych Pracowników Krzyża, Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym, Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, Stowarzyszenia Przyjaciół „Integracji”, Stowarzyszenia „Ognisko”, Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Przyjaciel”. Na szczególna uwagę zasługiwał poradnik „Kiedy jesteśmy rodzicami dziecka niepełnosprawnego” opracowany przez psychologów i pedagogów oraz rodziców dzieci niepełnosprawnych. O organizowanych akcjach z zakresu profilaktyki zdrowotnej i promocji zdrowia (białaczka, pierwsza pomoc przy zakrztuszeniu) informowały ulotki i plakaty Fundacji Urszuli Jaworskiej i Fundacji Ewy Błaszczyk „Akogo?”.
- Wydawnictwo „Znak” od 5 lat zajmuje się tematyką niepełnosprawności. Zaczęliśmy od autobiografii Ewy Błaszczyk „Wejść tam nie można”, potem była książki Anny Dymnej „Warto mimo wszystko” i kolejne publikacje poświęcone osobom niepełnosprawnym - mówi Dorota Król z wydawnictwa, - Nasza ostatnia pozycja to książka „Każdy ma swoje Kilimandżaro” - relacja z wyprawy Jasia Meli i innych osób niepełnosprawnym, którzy wspólnie z nim zdobywali najwyższy szczyt Afryki.
Jak wyjątkowy jest każdy człowiek i przejawy jego dobrych działań, tak wyjątkowe były tegoroczne kongresowe prezentacje. Stanowiły niepodważalny dowód na to, że niepełnosprawność nie ogranicza rozwoju duchowego człowieka. Nierzadko nawet wyzwala potężne pokłady energii, które znajdują ujście w artystycznej twórczości, intelektualnej formacji, pokonywaniu ograniczeń i trudności i prowadzeniu normalnego codziennego życia przez osoby niepełnosprawne.
Anna Guzik
Drugi dzień Kongresu
W drugim dniu kongresowym 29 sierpnia br. uczestnicy przenieśli się do pobliskiego Legnickiego Pola. Tu, w kościele upamiętniającym Bitwę legnicką (1241 r.) odprawiono dziękczynną Mszę św.
Przewodniczył jej na zaproszenie biskupa legnickiego Stefana Cichego biskup zielonogórsko-gorzowski Stefan Regmunt. Przed 10 laty, jako biskup pomocniczy diecezji legnickiej, był organizatorem I Kongresu i inicjatorem duszpasterstwa osób niepełnosprawnych.
Modlitwie dziękczynnej towarzyszyło powitanie obrazu Matki Bożej Łaskawej, przywiezionego specjalnie na ten dzień z Krzeszowa. Organizatorom kongresu przyświecała myśl, aby nawiązać do corocznych spotkań w Krzeszowie i stworzyć możliwość spotkania z Obrazem Matki Bożej. Na zakończenie Eucharystii przedstawiciele osób niepełnosprawnych odnowili przed nim swoje zawierzenie.
Podczas uroczystości odczytano też słowa papieskiego błogosławieństwa skierowanego do uczestników Kongresu.
Wręczone zostały przyznawane co roku przez specjalną kapitułę tytuły „Przyjaciel osób niepełnosprawnych”, które otrzymało 11 osób. Tytuł specjalny „Super-Przyjaciela” otrzymał pierwszy biskup legnicki Tadeusz Rybak, który od początku istnienia diecezji inicjował pomoc kierowaną dla tego środowiska. Pierwszą instytucją, którą powołał do życia zaraz po ustanowieniu diecezji, była diecezjalna Caritas.
Hasło Kongresu było takie jak przed 10 laty - „Jesteśmy dziećmi jednego Ojca”, ale bieżącemu Kongresowi towarzyszyła jeszcze druga myśl:
„W trosce o życie duchowe osób niepełnosprawnych”. Stąd różne inicjatywy mające wypromować bogactwo życia duchowego tego środowiska. Widać to w okolicznościowych wystawach, wydawnictwach i rękodziełach autorstwa niepełnosprawnych.
Wydaje się, że kongres ten był już wyczekiwany od dawna, bo świadczyć może o tym chociażby frekwencja. Pierwszego dnia wydano ponad 2 tys. identyfikatorów, a drugiego ponad 4 tys.
Ks. Piotr Nowosielski