Z pewnością wielu z naszych czytelników miało okazję zetknąć się z twórczością tych ludzi, chociażby przy okazji świąt, kiedy przesyłamy bliskim życzenia, wykorzystując do tego piękne, barwne kartki z popularnego AMUN-a. AMUN jest wydawnictwem Światowego Związku Artystów Malujących Ustami i Nogami. Związek ten, z siedzibą w Lichtensteinie, powstał w latach 50. XX wieku z inicjatywy Arnulfa Stegmanna, niepełnosprawnego artysty, który postanowił, że będzie sobie radził w życiu bez wsparacia rządowego. Chciał ze swojej pasji uczynić źródło zarobku i to mu się udało, co więcej, potrafił zarazić tym innych ludzi. W tej chwili związek skupia 726 artystów z 74 krajów świata. Zrzesza ludzi niepełnosprawnych na skutek różnych zdarzeń losowych, po wypadkach komunikacyjnych, a także niepełnosprawnych od urodzenia lub w następstwie chorób, które się z czasem ujawniły. Daje ludziom niepełnosprawnym szansę na powrót do normalności, pomaga wychodzić z depresji, odnaleźć się w nowej sytuacji życiowej. Związek ma 46 wydawnictw na świecie. Jedynym w naszym kraju jest wydawnictwo AMUN z siedzibą w Raciborzu. Publikuje i rozprowadza ono prace 27 artystów malujących ustami i nogami. Trzech z nich: Stanisław Kmiecik, Henryk Paraszczuk i Bartłomiej Ostałowski, w dniu 4 września br. przyjechało do Zamościa, by w Zamojskim Domu Kultury, podczas wernisażu, zaprezentować nie tylko swoje prace, ale i proces ich powstawania.
„Zacząłem malować ustami i odnalazłem się w tym. Zaczynałem od pojedynczych kwiatków. Później, dzięki zakonnikom, którzy mną pokierowali, zająłem się ikonami. Nie wyobrażam sobie dalszego życia bez malowania” - tak o swojej pasji opowiada pan Henryk, który z wydawnictwem współpracuje od 1996 r. W 1977 r. w wyniku wypadku stracił obie ręce i nogi. Maluje ustami, a jego ulubionym tematem są wspomniane ikony. Najczęściej posługuje się temperą i akwarelą.
„Jeśli ktoś chce malować, rozwijać swoje zdolności, to nie przeszkodzi mu w tym niepełnosprawność. Może przekroczyć wszystkie bariery. Wszystkie stereotypy. Musi tylko chcieć” - mówi z przekonaniem pan Stanisław, który do związku należy od 1989 r., a z wydawnictwem współpracuje od początku jego działalności. Urodził się bez rąk, mając 5 lat zaczął malować przy pomocy ust i stóp. Tworzy różnorodne obrazy, bawi się kolorami, stosując technikę olejną, pastele, akwarelę, akryl, temperę i ołówek. Jego ulubione motywy to pejzaże i martwe natury. Cieszy się, że dzięki wydawnictwu może rozwijać swoje umiejętności, dzielić się nimi i - co ważne - zachować niezależność finansową.
Pan Bartłomiej, jeden najmłodszy z artystów, tak naprawdę marzy o byciu rajdowcem. Wypadek motocyklowy, któremu uległ, choć pozbawił go rąk, nie pogrzebał w nim tych marzeń. Póki co, stawia pierwsze kroki w malowaniu nogami, szukając swojego stylu. I - oczywiście - prowadzi samochód. „To wariat - śmieje się z młodszego kolegi pan Stanisław, dodając - Ja się boję z nim jeździć”, jednak z uwagą śledzi jego poczynania i cieszy się sukcesami.
Przyglądając się pracy i pracom artystów z AMUNA nie sposób nie dostrzec tryskającej z nich pozytywnej energii i radości życia. Oni widzą w swojej twórczości misję - chcą pokazać, że nawet, gdy traci się ręce i nogi, świat się nie kończy. Że może nadal być kolorowy, o ile człowiek zachowa nadzieję. To piękna i ważna lekcja dla nas wszystkich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu