Radosny korowód świętych przeszedł m.in. z Kozanowa na Popowice. Świętowanie rozpoczęło się Eucharystią w parafii św. Jadwigi na Kozanowie.
W homilii ks. Paweł Parafiniuk zaznaczył, że uroczystość wszystkich świętych to uroczystość nie tylko tych, których znamy z imienia i nazwiska, ale też tych, którzy nie zostali ogłoszeni błogosławionymi lub świętymi, których nie maluje się na świętych obrazach, do których nie odmawia się Litanii. Ale są oni w niebie z Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Kto to jest? Może to twój ojciec lub matka. Może babcia lub dziadek, albo zmarły mąż czy żona. A może to twoje dziecko. Święci, czyli ci, którzy oddali swoje życie Bogu i poświęcili się człowiekowi, którzy pokazali nam, jak żyć, by swojego życia nie zmarnować – mówił ks. Parafiniuk.
Podkreślił, że ci święci być może nie odnieśli żadnego sukcesu tutaj na ziemi, nie byli sławni, nie pisały o nich gazety, nie zajmowali ważnych stanowisk. Żyli prosto i zwyczajnie. – Może po ludzku przegrali swoje życie, bo nie było o nich głośno, ale po Bożemu wygrali. Przez miłość czynioną na ziemi wygrali niebo – mówił kapłan i zachęcał: Może to ten dzień, w którym warto zapytać siebie: czy ja chcę być świętym? Ale tak świadomie, mocno. Czy chcesz być święty? Chcesz być ubogi, smutny, cichy, łaknący i pragnący sprawiedliwości, miłosierny, czystego serca, wprowadzający pokój, cierpiący prześladowanie? Chcesz być dobry? Odpowiedź na to pytanie, które warto sobie dziś zadać, będzie odpowiedzią rzutującą na całe nasze dalsze życie.
Po Eucharystii jej uczestnicy przeszli ulicami miasta do kościoła Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju na Popowicach. W korowodzie, wśród radosnych pieśni, nieśli ze sobą relikwie świętych. Po ich ucałowaniu w kościele na Popowicach rozpoczęli bal świętych.