Komentując ostatnie ataki dziennikarzy na Kościół, Jasny powiedział do Niedzieli: - Media ze wszystkich sił starają się być tak bardzo zatroskane o stan Kościoła, że przypomina mi się powiedzenie pana Zagłoby: „Diabeł ubrał się w ornat i na mszę ogonem dzwoni”.
- Tak, tylko kto tego ogoniastego tak naprawdę wśród medialnej masy widzi? Sami redaktorzy przecież siedzą we własnym piekiełku, w tym samym kociołku ze smołą, więc co mają robić? Ciepło jest, grzeją - mówią. Belzebub coś tam od czasu do czasu zamiesza, ale można wytrzymać, siarka jego pieniężna. Tak, tak, kasiora się zgadza! I o to chodzi. Nawet kiedy masz jakieś resztki zdrowego rozsądku, to towarzystwo infernalnej adoracji szybko przywróci ci ciemne widzenie spraw. Różki i kopytka wydadzą ci się takie sympatyczne i miłe… Zobaczysz, jak twarzowo jest ci z futerkiem i krogulczymi paznokciami - odpowiedział długą perorą Pan Niedziela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Niech już Pan da spokój z tymi porównaniami. Ja jedno słowo, a Pan dwadzieścia. Aż strach Pana słuchać! - zaoponował Pan Jasny.
- Co, boi się Pan, Panie Jasny? Nie ma czego. Widok diabła o wyglądzie kozła staje się śmieszny dla współczesnego człowieka; diabeł jest o wiele bardziej wyrafinowany.
- Panie Niedziela, przeraża mnie Pan.
Reklama
- Współczesne inferno ma blask miłosierdzia względem wszelkiej maści zboczeń - dalej dręczył Jasnego Niedziela. - Nie zapomina o bezpłodnych małżeństwach, oferując mordercze in vitro, starcom daje możliwość szybkiego, bezbolesnego przejścia na stronę śmierci, daje wszelkie prawa niepełnoletnim, niedojrzałym ludziom w ramach równości seksualnej… Mówić dalej?
Jasny tylko z desperacją kiwnął głową. Czuł, że musi podążyć za Niedzielą w same czeluście zła i zmierzyć się z bestią.
- Wszystko jest na opak. Rodzina to siedlisko przemocy. Nie ma standardów zachowań, liczy się tylko twoje widzimisię; ty jesteś bogiem. Ideologie znowu rządzą światem, jak za komuny.
- No ale przecież te złe media to siedlisko… Panie Niedziela! Co Pan mówi?! Przecież oni, tzn. media, doceniają papieża Franciszka. Mówią, że odnawia Kościół. Tak jak Jan Paweł II odnawiał świat i Benedykt XVI odnawiał świat, tak Ojciec Święty Franciszek czyści Kościół.
- Przecież sam Pan powiedział, że „diabeł ubrał się w ornat i na mszę dzwoni”. Niech Pan będzie konsekwentny. Jak się powiedziało „a”... Panie Jasny, niech Pan nie będzie naiwny. Gdyby im tak bardzo zależało na Boskim porządku świata, to zaczęliby od siebie! Nawet nasze partie, nasi partyjni bossowie od lewa do prawa mogliby z tego trendu skorzystać i mogliby sobie sprawić takiego osobistego Franciszka, którego by posłuchali, co ma im do powiedzenia, i zrealizowali to w ramach czyszczenia własnych zaśmieconych - że tak powiem delikatnie - podwórek! - zakończył głośnym sapnięciem swój wywód Pan Niedziela.
- Tak więc apelujemy do mediów i do partii. Szanowni zatroskani, mający jeszcze trochę zdrowego rozsądku, żeby nie powiedzieć po prostu - oleju w głowie! Drodzy nasi dobroczyńcy i kreatorzy rzeczywistości! Sprawcie sobie na własną miarę Franciszka. I jeżeli traktujecie poważnie to, co mówicie i proponujecie, to na pewno odkurzycie najpierw własne śmierdzące kąty - odważnie dopowiedział Pan Jasny.
- Każdy powinien mieć swojego Franciszka! - podsumował rozmowę Niedziela.