To leżące w południowo-wschodniej części Ukrainy miasto ucierpiało zwłaszcza z powodu czterech eksplozji rakiet. Nieprzyjaciel zaatakował zakład energetyczny, pozostawiając 17 000 osób bez prądu i ciepła; zniszczony został budynek mieszkalny, a kolejne trzydzieści zostało uszkodzonych. Ponad 50 osób zostało rannych, w tym dwumiesięczny chłopiec; jeden mężczyzna zginął.
„Była to kolejna noc w ostatnim czasie, kiedy Zaporoże zostało poddane intensywnym nocnym bombardowaniom. To przerażające: cywile są zabijani podczas spokojnego snu, a nie w wyniku ostrzału pewnych obiektów wojskowych. To gangsterski ostrzał niewinnych ludzi, którzy urodzili się i mieszkają w Zaporożu i innych miejscach wschodniej Ukrainy - i na całej Ukrainie. Z każdym takim atakiem okupanci niszczą w ludziach resztki nadziei i marzeń o pojednaniu z Rosją. Jeśli ktoś modlił się o przebaczenie dla Rosji, aby nadeszło jak najszybciej po wojnie, to dziś mówi: jest tak wiele ran i zniszczeń, że trudno modlić się za tych, którzy zabijają nas nocnymi ostrzałami” - wyznał biskup Sobiło.
Hierarcha zaznacza, że nie jest to wojna na linii frontu, nie jest to walka z żołnierzami, to nie jest niszczenie sprzętu wojskowego lecz eksterminacja ludności cywilnej. „Okupant czyni to celowo, aby nas zniszczyć i przestraszyć. Nie będą nas mogli przestraszyć! Jesteśmy tylko coraz bardziej przekonani, że Rosjanie nie respektują żadnej etyki wojennej, nawet elementarnej. Może nawet ludzie pierwotni mieli bardziej etyczny stosunek do tych, którzy nie walczą, niż rosyjski okupant dzisiaj, w XXI wieku!” - skomentował biskup Jan Sobiło.
Pomóż w rozwoju naszego portalu