W homilii Ksiądz Biskup przypomniał, że obecny czas kończącego się roku liturgicznego i kalendarzowego sprzyja rozważaniom nad końcem naszego życia oraz świadomością sądu Boga miłosiernego, ale też w świetle Jego sprawiedliwości. Odnosząc się do różnorodnego pojmowania świętowania niepodległości Polski, podkreślił, że jest to czymś normalnym. Niepokojące i zarazem szkodliwe w dziele jednoczenia Polaków jest podsycanie i ukazywanie antagonizmów, które uwidaczniało się wielu medialnych przekazach na długo przed 11 listopada. Zaapelował też do rodzin i środowisk wychowawczych o roztropność w doborze treści medialnych, z których korzystają. „To, co bowiem dociera do nas, dociera też do naszych dzieci” mówił. Dlatego w trosce o dobro kolejnych pokoleń trzeba dokonywać dobrego wyboru tego, co się czyta i ogląda. Zakazy w korzystaniu z deprawujących treści i konkretnych mediów, skierowane do młodych ludzi, są nieskuteczne bez poparcia tego własnym, pozytywnym przykładem. Ksiądz Biskup mówił też o osłabionych moralnie polskich rodzinach, kryzysie demograficznym oraz kryzysie moralności i zasad sprawiającym, że w ludzkich sercach nie ma miejsca na miłość i dobro. Wspomniał też o konieczności dialogu w imię odpowiedzialności za przyszłość naszej ojczyny z ludźmi starającymi się o wyborcze poparcie, aby nie marnowali wspólnego dobra narodowego, dążąc do własnych snobistycznych korzyści. Odnosząc się zaś do postaci św. Marcina, którego liturgiczne wspomnienie jest obchodzone 11 listopada, przypomniał legendarne wydarzenie z jego życia. W jednym z miast mieli uciec przed nim chorzy, czekający zazwyczaj na jałmużnę, gdy rozeszła się wieść, że ma on zdolność uzdrawiania. Jedni bali się bowiem, że zdemaskuje ich udawanie, a inni, że jako uzdrowieni będą musieli podjąć się normalnej pracy. Wielu także w naszej ojczyźnie boi się takiego zdemaskowania lub nie wierzy w realne uzdrowienie, kontynuował. „Polska to nie tylko słowo. Owszem, Polska to sztandar biało-czerwony. Polska to Orzeł. Polska do dumna historia. Polska to wspaniałe dzieje, wyjątkowa kultura i wyjątkowe obyczaje, robiące wrażenie. Polska to jednak też nasza odpowiedzialność! Jak pisał Norwid, jesteśmy jako naród wspaniali, ale jako społeczeństwo niekoniecznie. Nie chcemy bowiem poznawać tego, co może być chorobą naszej ojczyzny. Nie zabiegamy o poprawę i możemy rozpuścić to dziedzictwo naszych ojców, którzy na nie pracowali i za które ginęli” mówił Pasterz Kościoła drohiczyńskiego. Wolność Polski zależy od każdego z nas, zakończył homilię, od naszego starania się o jej dobro. Polska zasłużyła sobie na to, aby każdy z nas nie musiał obawiać się przyszłości. Polecił to wszystko także opiece Matki Najświętszej, której obecność była zawsze nadzieją dla Polaków.
Po Eucharystii Biskup Drohiczyński dokonał poświęcenia sztandaru parafialnego Matki Bożej Królowej Polski, o który wzbogaciła się miejscowa wspólnota dzięki staraniom proboszcza ks. kan. Zbigniewa Grabowskiego i parafian. Po Eucharystii modlono się też za zmarłych i poległych w obronie ojczyzny na miejscowym cmentarzu oraz pod pomnikiem w Miedniku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu