Uczestnicy spotkania podkreślają, że najważniejsze było to, iż papież znalazł czas, by spotkać się z młodymi i ich wysłuchać. Jak mówią, ta obecność była dla nich nawet ważniejsza od słów, które padły w ciągu godzinnego łączenia. Rozpoczęły je świadectwa, w których wybrzmiał ból Ukraińców. Mówili Franciszkowi m.in. o swym lęku o los najbliższych, o wyzwaniach związanych z ucieczką z terenów okupowanych przez Rosjan i obawach dotyczących przyszłości. Powiedzieli też, że gdy jechali do Kijowa na spotkanie z nim, to Rosjanie zbombardowali nocą ich miasta, zabijając ludzi, którzy spali w swych domach.
Wypowiedzieć swój ból i obawy
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Najważniejsze było to, że młodzi mogli wypowiedzieć swój ból i swoje obawy” - mówi bp Sobiło, który kieruje komisją ds. młodzieży przy łacińskim episkopacie Ukrainy. Biskup z leżącego na linii frontu Zaporoża zauważa, że wielu młodych utraciło bliskich i poszukuje odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało. Co będzie z nimi dalej. Co Bóg chce im przez to wszystko powiedzieć. „Ojciec Święty usłyszał to wszystko, co my słyszymy codziennie: że nie mogą kontynuować nauki w szkole, na uniwersytecie, bo trwa wojna; że wielu musiało szukać schronienia za granicą, bo ich domy znajdują się na przyfrontowych terenach” - mówi bp Sobiło. I dodaje: „Na te pytania, które dręczą młode serca, Franciszek odpowiedział w sposób bardzo prosty, a jednocześnie bardzo głęboko dotknął najważniejszych spraw. Wydaje mi się, że najważniejszym przesłaniem dla młodych jest to, że wskazał im na Pismo Święte i na modlitwę na różańcu. Podkreślił też, żeby nie dali sobie odebrać młodości i mimo trudnej sytuacji byli kreatywni, ciekawi życia i dążyli do tego, by zmienić świat na lepszy”.
Tęsknota uchodźców
„Ważne dla mnie jest to, że papież usłyszał o tym, co przeżywamy, iż nie jesteśmy obojętni, że zależy nam na przyszłości naszego kraju. I nawet będąc za granicą, tęsknimy za ojczyzną” - mówi mieszkająca w Warszawie Anastazja. Spytała ona papieża, jak młodzi ludzie mają w tych warunkach żyć. „Gdy mi odpowiadał, zaczęłam się uśmiechać i on zauważył ten uśmiech. I powiedział, żebyśmy nie tracili tego uśmiechu, nadziei i wiary niezależnie na warunki, w których przyszło nam żyć” - podkreśla Ukrainka związana z duszpasterstwem dominikanów na Freta w Warszawie. Anastazja wskazuje, że ucieszyło ją to, iż dzięki łączeniu mogła nie tylko posłuchać papieża, ale też zobaczyć dawno niewidzianych kolegów i usłyszeć, że w podobny sposób przeżywają obecną sytuację.
Wojenne relikwie
Reklama
Ojciec Jakub Nesterowicz, który uczestniczył w spotkaniu z Warszawy, wskazuje, że na młodych szczególne wrażenie zrobiło świadectwo papieża, gdy pokazał im kieszonkowe wydanie Ewangelii, które należało do Ołeksandra, który zginął, broniąc swej ojczyzny. „W tym Piśmie Świętym podkreślony był werset z Psalmu 130 «Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, o Panie, słuchaj głosu mego!». Takie świadectwo wiary i modlitwy tego młodego chłopaka. Tego, że nadzieję pokładał w Bogu. A dziś to Pismo Święte przypomina papieżowi o codziennej modlitwie za Ukraińców, za Ukrainę, o pokój” - mówi dominikanin.
17-letnia Sofia przyznaje, że nazwanie przez papieża różańca, który dostał po zabitym żołnierzu relikwią, zrobiło na niej ogromne wrażenie. „Kiedy powiedział, że ten różaniec wraz z kieszonkową Ewangelią leży u niego na biurku poczułam, że nie jesteśmy sami. Papież mówił, że te relikwie przypominają mu modlitwie za Ukrainę”- mówi mieszkanka Kijowa. Dodaje, że dla niej najważniejsze było to, iż papież przypomniał młodych, że prawdziwy patriotyzm polega na miłości do ojczyzny, modlitwie za nią i na walce za nasz kraj. 20-letnia Victoria wyznaje, że dzięki temu spotkaniu lepiej zrozumiała, iż „młodzi są nie tylko dziś Ukrainy, ale przede wszystkim także jej jutrem”.
Pierogi i rozmowy
Ojciec Jakub Gonciarz, który uczestniczył w spotkaniu z Warszawy, wskazuje, że dla młodych ważne było, iż Ojciec Święty znalazł dla nich czas i że im pobłogosławił. „Cieszyła ich obecność papieża i to, że mogli spotkać i usłyszeć swoich rówieśników. Mogli usłyszeć, że nie tylko oni przeżywają różne trudne emocje, nie tylko im s jest trudno. Że to jest doświadczenie szersze. Słuchając siebie nawzajem, mogli w tym znaleźć wsparcie i nadzieję” - podkreśla dominikanin. Sofia wskazuje, że „Ojciec Święty dał jej pewność, że nie jesteśmy sami”.
Duszpasterze mają nadzieję, że to spotkanie będzie „pracować w sercach młodych” i wyda owoce. Bp Sobiło dodaje jeszcze praktyczny wymiar sobotniego spotkania. Po łączeniu z papieżem abp Światosław Szewczuk, który wraz z nuncjuszem apostolskim organizował to wydarzenie, zaprosił wszystkich uczestników na pierogi. Był to dla wszystkich bardzo ważny czas spotkania i rozmowy, tym cenniejszy, że na ostrzeliwanej Ukrainie takich wspólnych chwile dotkliwie brakuje, nie tylko młodym.