– To szczególny czas dla Kościoła. Zasmuciły nas informacje, które dziś rano do nas dotarły. Ale wierzę, że papież Franciszek jest w domu Ojca i uwielbia Pana. Jego pierwsza adhortacja to „Evangelii Gaudium”, Ewangelia radości. Papież Franciszek wyrażał to całym sobą i tym, co pisał. Mówił bardzo dużo o spotkaniu z żywym Bogiem, spotkaniu z Jezusem. Dlatego dziś się tutaj gromadzimy, by oddać należną chwałę Temu, który jest – mówił na rozpoczęcie spotkania Tomasz Piechnik.
– Nic się nie dzieje przypadkowo. Wierzymy, że Pan Bóg zaplanował takie spotkanie dla nas. A jeśli On to zaplanował, to wierzymy, że przyjdzie do nas z potężną mocą – podkreślał ks. Krystian Charchut, proboszcz parafii NMP na Piasku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W modlitwę uwielbienia Zmartwychwstałego Jezusa włączyły się wspólnoty z całej archidiecezji obecne były też siostry z Teksasu. Orędzie wielkanocne do zebranych wygłosił bp Andrzej Siemieniewski.
Reklama
Zadał pytanie, czy rzeczywiście świat naszych myśli, wyobrażeń przenika perspektywa szczęśliwej wieczności? Przypomniał pewne wydarzenie z seminarium, kiedy klerycy przygotowali przedstawienie ze śpiewem pieśni: „Więc się cieszmy póki czas, bo za 100 lat nie będzie nas…”. Piosenkę podśpiewywali jeszcze długo po przedstawieniu, co spotkało się z gwałtowną reakcją księdza rektora. – Co to ma znaczyć? Kogo nie będzie za 100 lat? Ciebie, ciebie? Będziecie! Będziecie za 100 lat, będziecie za milion lat… Jesteście powołani do życia wiecznego! – wykrzyknął ksiądz rektor.
– I skończyliśmy. Pewne myśli trzeba skończyć, a otworzyć się na nowe. Więc się cieszmy póki czas, bo wieczność przed nami. „W domu Ojca mego jest mieszkań wiele!”. Jeżeli przez chrzest zostaliśmy zanurzeni w śmierć, to nie po to, by w tym stanie zanurzenia pozostać, ale po to, by wkroczyć w nowe życie w Jezusie Chrystusie. To życie nie ma końca – mówił bp Siemieniewski.
Podzielił się wspomnieniem związanym z papieżem Franciszkiem.
– Papież od dłuższego czasu był już chory i pojawiało się pytanie, czy lada dzień nie odejdzie. Ale zaskoczyła mnie wiadomość o jego śmierci. Dotarła ona do mnie dopiero o godz. 12, a to dlatego, że byłem w kościele. I pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, to wspomnienie spotkania z papieżem Franciszkiem 4 maja 2023 r. To było spotkanie ekumeniczne, które trwało dwie i pół godziny. Czuliśmy się wtedy jak ci, którzy przyszli do Pana Jezusa i pytali o innych, którzy w Jego imię czynili cuda – opowiadał bp Siemieniewski, przypominając, że Pan Jezus polecił wtedy, by pozwolić na działanie tym, którzy robią to w Jego imię.
Reklama
– To nasze jedenaste spotkanie podczas Poniedziałku Wielkanocnego jest spotkaniem rozesłania. Pan Jezus powiedział do Apostołów: „Idźcie!” Ale nie do tych, o których zwykle myślimy – mówił bp Siemieniewski, tłumacząc, że zanim Jezus powiedział to do Apostołów, zwrócił się tak do niewiast: „Idźcie, i oznajmijcie moim braciom…”. Zanim Piotr, Jan i inni wyruszyli na ewangelizację, przyszła do nich niewiasta i powiedziała im, że Jezus żyje.
Bp Siemieniewski zaznaczył, że od IV wieku jest zwyczaj mówienia nie tylko o apostołach, ale również o apostołkach.
– Mamy czasem takie, chyba dobre, pragnienie modlenia się o „wielkich” apostołów. Kto pojedzie na Madagaskar? Chyba ktoś utalentowany. Kto pojedzie do Irkucka? Na południe Chin? Pewnie ktoś wyjątkowy… Ale to „idźcie” Pan Jezus kieruje najpierw do niewiast, które dzieliły się z tymi, których po drodze spotkały. Myślę, że dzisiejsze rozesłanie jest mniej rozesłaniem „wielkich apostołów”, ale bardziej takich na naszą miarę, takich, jacy są, takich, jakimi jesteście. Pan Jezus was spotkał i powiedział: „Idźcie i powiedzcie moim braciom, niech idą do Galilei” – przekonywał ksiądz biskup.
Zauważył, w liturgii Kościoła mamy tzw. okres zwykły, który nastaje np. po okresie Bożego Narodzenia, czy okresie wielkanocnym. – Ale przecież dla nas to okres wielkanocny jest w rzeczywistości „zwykły”. To jest zwykłe życie chrześcijańskie. „Chrystus zmartwychwstał” to powitanie, które jest wiatrem w żagle naszego życia! – podkreślał bp Siemieniewski.