Niedawno sąd w Gdańsku odrzucił pozew mieszkanki Tczewa przeciwko właścicielowi oszukańczej piramidy finansowej Amber Gold o zwrot oszczędności życia, które pani ta zainwestowała w tę firmę, zwiedziona kłamliwymi zapewnieniami wysokich zysków.
Reklama
Niejeden Czytelnik wzruszy zapewne ramionami i powie: głupich nie sieją. Ale czy taki okrutny osąd jest uprawniony? Przyjrzyjmy się tej konkretnej sprawie. Mieszkanka Tczewa jest rencistką, otrzymuje miesięcznie 700 zł i zainwestowała 40 tys. zł, które otrzymała jako ubezpieczenie po zmarłym mężu. Jej córka ma jedynie 300 zł alimentów na dziecko, które wychowuje samotnie; dołożyła się do inwestycji w Amber Gold paroma tysiącami złotych, które otrzymała jako odszkodowanie za wypadek. Obie kobiety liczyły na obiecane 13 proc. zysku rocznie – miało to być ok. 400 zł miesięcznie. Czy to przejaw zachłanności? Moim zdaniem, nie. To próba związania końca z końcem w dramatycznie trudnej sytuacji bytowej. A może to lekkomyślność czy wręcz głupota? Też nie! Przecież Amber Gold został „prawnie” zarejestrowany przez polskie sądy. Tak samo zostały zarejestrowane władze tej firmy. Jak się później okazało, bezprawnie. Ale tego bezprawia dokonały sądy! Właściciel i prezes Amber Gold był fetowany przez władze samorządowe – czy pamiętają Państwo samolot tanich linii lotniczych OLT Express, należących do Amber Gold, ciągnięty podczas uroczystej inauguracji lotów na lotnisku w Gdańsku przez notabli Platformy Obywatelskiej z prezydentem miasta na czele? Zdjęcie z tego „wydarzenia” obiegło cały Internet!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ba, nadzór finansowy państwa nie reagował na oszukańczą działalność i nie mniej oszukańcze reklamy Amber Gold. Jak wynika z rozmowy prezesa NBP Marka Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem, premier Tusk został uprzedzony o aferze, jednak ani on, ani prezes NBP nie uznali za stosowne zawiadomić o niej odpowiednich urzędów państwowych. Czy dlatego, że syn premiera współpracował z szefami Amber Gold?
Zwykły obywatel, taki jak mieszkanka Tczewa, której pozew właśnie odrzucono, miał prawo sądzić, że firma Amber Gold, której ofercie zaufał, jest normalnym, przyzwoitym przedsięwzięciem gospodarczym. Miał prawo tak sądzić, bo ważne instytucje państwowe i sądy stworzyły parasol ochronny nad tą firmą. A dziś urzędnicy tego państwa i sędziowie tych sądów twierdzą, że państwo, sądy i oni sami w niczym nie zawinili, że winna jest pazerność głupich ludzi.