Reklama

Największa polska parafia w Kanadzie

Z o. Januszem Błażejakiem OMI, proboszczem parafii św. Maksymiliana Kolbego w kanadyjskiej Mississaudze, która 5 października 2014 r. obchodzi jubileusz 35-lecia swojego istnienia, rozmawia Katarzyna Woynarowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KATARZYNA WOYNAROWSKA: – Jak na warunki polskie jesteście parafią młodą, ale w Kanadzie – już wspólnotą z własnymi doświadczeniami i przeszłością. Z zainteresowaniem czytałam o zabiegach, które czynili emigranci z Polski, by mieć w okolicy polski kościół. Ale o tym, że w końcu dostaliście zgodę, zadecydował wybór Karola Wojtyły na papieża. Czyli – Ojciec Święty „załatwił” Wam parafię. Proszę krótko opowiedzieć o początkach wspólnoty.

Reklama

O. JANUSZ BŁAŻEJAK OMI: – Nasza wspólnota parafialna powstała 35 lat temu. Wtedy też rozpoczęły się prace nad budową kościoła, które zainicjował o. Stanisław Bąk OMI. Początki były jednak bardzo trudne. Parafia rozwijała się razem z miastem, które powstało dopiero w 1974 r. Pojawiła się potrzeba, by utworzyć oficjalną strukturę duszpasterską. 15 października 1979 r. kard. Gerald Emmett Carter erygował parafię im. bł. Maksymiliana Kolbego pod opieką Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Wiemy, że Ksiądz Kardynał znał św. Jana Pawła II jeszcze z czasów przed jego wyborem na papieża. Musiało to, oczywiście, w pewien sposób przyśpieszyć zatwierdzenie parafii polonijnej. Kiedy 13 marca 1983 r. wbito pierwszą łopatę pod budowę kościoła, burmistrz Mississaugi Hazel McCallion powiedziała: „Jestem dumna, stojąc tu dziś z wami w miejscu, w którym wbijemy pierwszą łopatę pod bardzo szczególny kościół, z którego wkrótce zasłynie Mississauga (...). Nie będzie to tylko budynek, sam budynek bowiem nic nie znaczy. To będą modlący się tutaj każdej niedzieli Polacy, demonstrujący w naszej społeczności swoją silną wiarę w naszego Wszechmogącego Boga i Jezusa Chrystusa, którzy ubogacą nasze miasto”. Tak powstał nasz wyjątkowy kościół i największa polonijna parafia w Kanadzie, a nawet na całym świecie.

– Wybudowanie kościoła jest zadaniem bardzo trudnym, kosztownym i żmudnym. Wasz powstawał trochę po polsku – ile tylko można było budować własnymi rękami, to budowaliście...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Budowaliśmy po polsku, ale w warunkach kanadyjskich. Spółka budowlana, która w latach 70. XX wieku wybudowała w Kanadzie wiele kościołów, oszacowała budowę na ok. 2 mln dolarów. Dla obniżenia kosztów wykonania parafianie – stolarze, murarze, tynkarze, hydraulicy, elektrycy i wszyscy, którzy oferowali pomocną dłoń, pracowali niestrudzenie, żeby zbudować swój kościół. Ten wkład parafian był bardzo cenny i tak pozostało do dziś. Dzieło zostało ukończone we wrześniu 1984 r. Wtedy zarejestrowanych w parafii było 1800 rodzin.

– Tylko do róż różańcowych należy u Was 1200 osób! To imponuje, podobnie jak liczba i rozmaitość wspólnot działających przy parafii. Jak Wy to robicie, że ludzie tak chętnie włączają się w życie parafii?

Reklama

– W 1985 r. w naszej świątyni było 15 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.! Rok później działało już 25 oficjalnych komitetów i organizacji parafialnych, m.in. Grupa Aktywnych Katolików, Obrzęd Inicjacji Chrześcijańskiej dla Dorosłych, Rycerze Kolumba, grupa młodzieżowa „Kolbe”, harcerze, liczący 200 członków Klub Seniora, duszpasterstwo głuchoniemych, franciszkanie świeccy, Grupa Modlitewna Ojca Pio i grupa taneczna. Niezwykle prężnie działają również chór parafialny „Agnus Dei”, orkiestra dęta „Polonia Bros Band” i schole parafialne. Wielką rolę odegrał Program Odrodzenia Duchowego Parafii i Program Odnowy.

– Na czym on polegał?

– Spotykały się małe grupy w domach, gdzie modlono się i rozważano Pismo Święte. Kształtowały się przez to silne więzi społeczne. Dziś tę rolę odgrywają liczne kręgi Kościoła Domowego. Prawdziwym fenomenem jest rozwój róż różańcowych. W 1990 r. Żywy Różaniec liczył 500 członków, a dziś jest ich ponad 1200! Bardzo liczną grupę stanowią także ministranci. Jest ich 120 – chłopców i dziewcząt – w różnych grupach wiekowych. Mamy 40 katechetów, którzy w ramach wolontariatu prowadzą lekcje religii. Wielką rolę odgrywa także Poradnia Rodzinna, w której kilku specjalistów służy fachową pomocą. Często gościmy z Polski księży biskupów, teologów, rekolekcjonistów oraz ludzi kultury i nauki z wykładami i prelekcjami. W parafii św. Maksymiliana zrodziła się także inicjatywa Katolickiego Studia Młodych (obecnie Radio Rodzina), które zostało stworzone przez o. Mariana Gila OMI i każdego dnia nadaje własny program. Tutaj narodził się również pomysł Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Religijnej. Atmosferę parafii tworzą także duszpasterze, którzy codziennie głoszą słowo Boże i słuchają spowiedzi.

Reklama

– Parafia w Polsce i parafia w Kanadzie to zapewne dwie różne rzeczywistości, zwłaszcza w sferze zarządzania, sposobu podejmowania ważnych dla wspólnoty decyzji, także tych finansowych. Ojciec zapewne dostrzega te różnice...

– Nasza parafia funkcjonuje w strukturach diecezji torontońskiej i jednocześnie zachowuje wiele elementów doświadczenia Kościoła w Polsce. Zespół duszpasterzy współdziała z radą parafialną, która ma duże znaczenie doradcze w działalności pastoralnej. Oprócz rady parafialnej mamy komitet finansowy, który pomaga w zarządzaniu majątkiem wspólnoty parafialnej. Najbardziej wyróżnioną organizacją jest Komisja Kościelna, którą tworzy grupa 50 osób cieszących się szczególnym uznaniem i poważaniem parafian. Członkowie komisji są odpowiedzialni za witanie osób wchodzących do kościoła, służenie pomocą starszym i potrzebującym, zbieranie ofiar w czasie nabożeństw oraz nadzorowanie gospodarczego wymiaru naszej wspólnoty.

– W Polsce powszechnie niemal narzeka się, że coraz trudniej o młodzież w parafii. Oczywiście, młodzi są w kościele, ale aktywnych, zaangażowanych jest coraz mniej. Czy podobny problem mają kanadyjskie parafie? Co robicie, by przyciągnąć młodych do kościoła?

Reklama

– Proszę pamiętać, że tymi, którzy przyprowadzają młodzież do kościoła, są najpierw i przede wszystkim wierzący rodzice, a takich – Bogu dzięki! – mamy bardzo wielu. Młodzież stanowi zatem liczną i znaczącą grupę wiernych naszej parafii. Są zorganizowani w kilkunastu wspólnotach, które mają swoje spotkania formacyjne nawet co tydzień, a poza rokiem szkolnym wielu uczestniczy w kościelnych projektach wakacyjnych. Ministranci i harcerze co roku uczestniczą w obozach na kanadyjskich Kaszubach. Dla dzieci organizujemy także specjalne programy duszpasterskie związane z rokiem liturgicznym, jak Różaniec, Roraty, Drogi Krzyżowe, konkursy i zabawy; np. w Balu Wszystkich Świętych wzięło udział ponad 500 dzieci. Ważnym wydarzeniem w ciągu roku są na pewno rekolekcje dla różnych grup wiekowych i językowych. Kilka razy gościliśmy m.in. bp. Antoniego Długosza, radosnego przyjaciela dzieci.

– Czy Polacy na emigracji są bardziej pobożni niż w kraju? Przez całe dekady mówiło się, że dla Polaków rzuconych gdzieś tam w świat punktem zaczepienia, swoistą przystanią, są polskie kościoły. Czy nadal tak jest?

– Wystarczy powiedzieć, że parking, który przygotowaliśmy dla ponad 800 samochodów, czasem okazuje się po prostu za mały. A niedzielnych Mszy św. mamy 8! Od 20 lat wielkim błogosławieństwem dla parafii jest całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu w kaplicy Pana Jezusa Miłosiernego. Nie tylko Polacy, ale także ludzie innych nacji, którzy mieszkają wokół naszego kościoła, adorują Pana Jezusa przez 24 godziny na dobę. Od początku istnienia kaplicy Bożego Miłosierdzia państwo Chmurowie organizują harmonogram adoracji, do której na stałe zapisanych jest 300 parafian, a 80 osób uczestniczy w niej od pierwszego dnia istnienia kaplicy. O żywotności wspólnoty świadczą również przyjmowane sakramenty. W roku 2013 ochrzciliśmy 202 dzieci, do Pierwszej Komunii św. przystąpiło 192 dziewcząt i chłopców, a 117 młodych otrzymało sakrament bierzmowania. O poczuciu więzi z Kościołem świadczyć może także bardzo liczny udział wiernych w niedzielnych Mszach św. Zawsze wielką popularnością wśród parafian cieszą się uroczystości kościelne i narodowe, jak również pielgrzymki piesze i zmotoryzowane. Na święcenie pokarmów w Wielką Sobotę przychodzi ponad 30 tys. ludzi. Także codzienne kolejki przy konfesjonałach świadczą o pielęgnowaniu przez naszych rodaków życia duchowego. Dla nas, misjonarzy oblatów, ważnym wskaźnikiem zaangażowania religijnego pozostaje wrażliwość na potrzeby Kościoła misyjnego. Tu, w Mississaudze, pamiętamy o misjonarzach i misjonarkach z różnych stron świata i staramy się wspierać ich duchowo i materialnie.
W jubileuszowym roku 35-lecia istnienia wspólnoty parafialnej pojawiły się też nowe inicjatywy. Wybudowaliśmy centrum katechetyczne, przeprowadziliśmy potrzebne remonty, a w wymiarze duchowym – wprowadziliśmy do kościoła relikwie św. Jana Pawła II i Polacy ufundowali pomnik naszego Wielkiego Rodaka. Na placu przykościelnym stanął także dziesięciometrowy krzyż misyjny, jako pamiątka misji jubileuszowych. W naszym świętowaniu jubileuszu można uczestniczyć, odwiedzając nas osobiście lub poprzez stronę internetową: www.kolbe.ca, do czego serdecznie zachęcam Czytelników „Niedzieli”.

2014-09-30 15:12

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas: czasem Bóg kojarzy nam się z mieszanką księgowej i policjanta

2024-12-25 19:29

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Abp Adrian Galbas

BP KEP

Czasem Bóg kojarzy nam się z mieszaniną okrutnej księgowej i surowego policjanta; tymczasem On jest całkiem inny: dostępny, bliski, zawsze gotowy na spotkanie - mówił podczas mszy św. w uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

Mszę św. z okazji uroczystości Narodzenia Pańskiego abp Galbas odprawił w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: które słowo Boga widać z naszego życia?

2024-12-25 14:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

BP KEP

Kard. Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś
— Może czasami mówimy o Bogu, ale jakie słowo Boga widać z naszego życia? Które Boże słowo pokazuję sobą? To jest pytanie Świąt Bożego Narodzenia - mówił kard. Grzegorz Ryś. 
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie w Domu Samotnej Matki

2024-12-25 16:24

Archiwum prywatne

S. Goretti, s. Edyta i s. Justyna posługują w Domu Samotnej Matki

S. Goretti, s. Edyta i s. Justyna posługują w Domu Samotnej Matki

Zgromadzenie Sióstr Maryi Niepokalanej prowadzi we Wrocławiu trzy bardzo ważne dzieła: Dom Samotnej Matki, punkt konsultacyno- informacyjny dla osób doświadczających przemocy domowej i streetworking. Zaglądamy do pierwszego, by zobaczyć, jak wyglądają tam święta Bożego Narodzenia.

Dom dla samotnych matek przeznaczony jest na 15 osób, łącznie matek i dzieci. – To nie jest duży dom, a ponieważ są tutaj malutkie dzieci, musiałyśmy stworzyć ciepły klimat, poczucie bezpieczeństwa; zadbać o to, żeby nie było za głośno. Staramy się, żeby to był bardziej dom niż ośrodek; żeby dziewczyny dobrze się tutaj czuły i żeby czuły atmosferę domu jako takiego. Udaje nam się to, bo dziewczyny nie mówią o tym miejscu „ośrodek”, tylko podkreślają, że „wracają do domu” – mówi s. Edyta Kasjan i zaznacza, że każda z mieszkanek ma swój klucz do drzwi, co również jest taką namiastką, że to właśnie jej dom.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję